30 wakatów w komendzie policji w Nowym Sączu
Spór mają rozwikłać prawnicy wojewody małopolskiego. Już dziś jednak wiemy, że Dariusz Socha nie pozostanie w szpitalu, nawet jeśli nadzór prawny Urzędu Wojewódzkiego wyda opinię, że starosta nie miał prawa go odwołać. Chce odejść bowiem na własne życzenie.
Jak informowaliśmy, odwołanie Sochy przegłosowała w ubiegłym tygodniu społeczna rada limanowskiego szpitala. Wcześniej wnioskował o to zarząd powiatu, zarzucając dyrektorowi szereg błędów w kierowaniu placówką. Sytuacja prawna Sochy jest jednak szczególna, ponieważ równocześnie sprawuje mandat radnego Tymbarku. Z tego tytułu jego zatrudnienie podlega ochronie. W myśl ustawy o samorządzie gminnym pracodawca może zwolnić radnego tylko za zgodą rady, w której zasiada, w tym przypadku gminy Tymbark.
- W czwartek jednogłośnie przyjęliśmy uchwałę negatywnie opiniującą zwolnienie Dariusza Sochy - informuje Marian Zimirski, przewodniczący tymbarskiej rady.
- Pan Socha już nie pracuje w limanowskim szpitalu - powiedział nam wczoraj Andrzej Florek, asystent starosty ds. kontaktów z mediami. - Został zwolniony z zachowaniem trzymiesięcznego wypowiedzenia. Ma jeszcze urlop, który musi wykorzystać.
Starosta Jan Puchała nie komentuje uchwały radnych Tymbarku. Dariusz Socha skierował sporną sprawę do Urzędu Wojewódzkiego. Rozstrzygnięcia spodziewa się w ciągu kilkunastu dni.
- Może dobrze się stało, że nie doszło do mojego odejścia za porozumieniem stron - mówi rozgoryczony. - Wówczas nikt nie wiedziałby, co się dzieje w starostwie w Limanowej. Tam demokracja nie dotarła i - jak widać prawo - nie ma znaczenia.
Jak zaznacza, ma już inne plany zawodowe.
- Ale muszę walczyć o swoje racje - nadmienia.
Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!