Niedawno w szpitalu zakończyła się kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej, pozytywna dla placówki, a już w miniony piątek, tuż przed godz. 15, do lecznicy wpłynęła uchwała zarządu powiatu, w której starosta domaga się wyjaśnień w sprawie zadłużenia szpitala i do 7 czerwca oczekuje stworzenia planu naprawczego.
Szpital wadowicki jest w złej sytuacji lokalowej. Składa się on z dwóch części - starej i nowej - przedzielonych ulicą. Stary pawilon, w którym są m.in. oddziały położniczy, noworodków, chirurgii urazowej oraz ogólnej, wymaga gruntowego remontu. To wszystko sprawia, że szpital nie spełnia wymogów unijnych. Ma czas do 2012 na poprawę sytuacji.
W tej chwili stary budynek jest dopuszczony do użytku warunkowo. Bez nowego pawilonu oddziały ze starej części szpitala nie miałyby się gdzie pomieścić. Okrojonemu szpitalowi może grozić likwidacja lub powolny upadek, bo z kontraktu z NFZ miałby o wiele mniej pieniędzy niż dotychczas.
Konflikt na linii starostwo - szpital pojawił się, gdy lecznica przedłożyła starostwu projekt nowego pawilonu za 114 mln zł. Starostwo zakładało, że na budowę przeznaczy około 45 mln zł. Wtedy starosta Kaczmarczyk zarzuciła dyrektor Grzesiek, że ta złamała ustawę o zamówieniach publicznych, szafując publicznymi funduszami. Sprawdzała to Regionalna Izba Obrachunkowa i umorzyła sprawę.
Radość dyrektor Grzesiek nie trwała długo. Znów musi się tłumaczyć, tym razem z długów.
Pani starosta zsumowała wyniki finansowe szpitala z ostatnich lat i wyszło jej, że lecznica jest ponad 13 mln zł na minusie.
Szpital jest przerażony wizją kolejnych kontroli. Janina Zaborska, dyrektor ds. ekonomicznych szpitala, tłumaczy, że pani starosta popełnia błąd, sumując wyniki finansowe z ostatnich lat. - Wynik finansowy nie jest równoważny z długiem. Od 2005 roku do 2009 nie mieliśmy długu wymagalnego, to znaczy takiego, którego termin zapłaty już minął - mówi Zaborska.
Dług szpitala w ostatnich trzech miesiącach wzrósł do 900 tys. zł. To nie jest duża kwota, w porównaniu chociażby z 4-milionowym długiem sąsiedniego szpitala w Suchej Beskidzkiej. W najbliższych dniach wadowicki szpital ma otrzymać 600 tys. dotacji unijnych za kupione w ubiegłym roku dwie karetki
Dyrektor Grzesiek wyjaśnia, że jej placówka nie miałaby długu w ogóle, gdyby starostwo zapłaciło szpitalowi 700 tys. zł za projekt pawilonu, czego do tej pory nie zrobiło.