Wiele szczęścia miał 60-latek, który zatrzymał się w jednym z hoteli niedaleko Wadowic. Mężczyzna dostał zawału serca. Otrzymał jednak pomoc szybciej, niż się spodziewał - w hotelu w tym samym czasie odbywało się sympozjum ratowników medycznych i kardiologów. Reanimacja odbyła się na czas - podało radio RMF FM.
Mężczyzna został znaleziony nieprzytomny przez obsługę hotelu. Ci poinformowali lekarzy, którzy brali udział w sympozjum. Rozpoczęła się trwająca prawie pół godziny reanimacja, w wyniku której mężczyzna odzyskał przytomność i został przewieziony do szpitala.
Masz racje bo ja tez kiedys mialem zawal i przyjechalo pogotowie z ratownikami i lekarzem. Ratownicy mnie ratowali a lekarz chodzil po mieszkaniu i szukal kasy oraz bizuteri. Ale nic nie znalazl bo ja jetem biedny wtedy grzebal mi w portfelu i znalazl 27 zlotych co mialem na opal. Wtedy sie zezloscil ze tak malo i powiedzial ratownikom zeby mnie zostawili bo sie nie oplaca. Ale bylo juz za puzno bo ratownicy mnie zreanimowali i zaczolem znow zyc dzieki ratownikom a nie dzieki lekarzowi.
m
marek popiela
A co moze zrobic wiecej lekarz niz ratownik medyczny w sytuacji gdzie nie ma zadnego ekwipunku a jedynie dwie rece? Lekarz nic wiecej nie moze zrobic bo nie jest zadnym cudotworca i nie posiada zadnej magii. Moze po prostu uciskac klatke piersiowa tak samo jak i ratownik i byc moze robic sztuczne oddychanie tak samo jak i ratownik. Oczywiscie lekarz bedzie sie wymadrzal i byc moze szukal pieniedzy w portfelu ktory gosciowi wypad z kieszeni bo kazdy lekarz jest przyzwyczjony do lapowki wiec dlaczego i nie w tej sytuacji.
p
pim
Gratulacje nie tylko dla lekarzy ale i ratownikow medycznych, ktorzy brali udzial w reanimacji