Nikt nie wierzył w ostrzeżenia meteorologów. Jednak w piątek rano zdumieni mieszkańcy powiatu zobaczyli na swoich samochodach ogromne czapy śniegu. - Odkopywałem auto spod śniegu ze czterdzieści minut, ale i tak miałem potem problem z wyjechaniem - mówi Jarosław Lenart z Andrychowa.
Najgorsza sytuacja na drogach była w terenach górskich i podgórskich. Mimo że na szlaki drogowe gminy Andrychów wyjechało piętnaście pługów.
Problemy z dotarciem na lekcje mieli uczniowie, a szczególnie matki z przedszkolakami, które z trudem przedzierały się przez zaspy. Firma odpowiedzialna za odśnieżanie nie uprzątnęła śniegu z chodników przed szkołami.
Nie lepiej było w Wadowicach. Jak powiedziano nam w magistracie, cały sprzęt do odśnieżania dróg - firmy zajmujące się usuwaniem śniegu skierowały na drogi już w nocy. Efekty były widoczne - drogi gminne udało się odśnieżyć na tyle, że były przejezdne. Gorzej poszło na drogach osiedlowych, odśnieżanych przez wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnię mieszkaniową. Rano na osiedlu Westerplatte można było przejść tylko chodnikami, bo te uprzątają sprzątaczki ze spółdzielni. Natomiast drogi były zasypane. Podobnie było na innych osiedlach, a najgorzej na osiedlu Marcina Wadowity.
- Już prawie południe, a całe osiedle nadal pod śniegiem - skarżył się nam wczoraj Jan Chromy z tego osiedla. Najlepiej jeździło się kierowcom po drogach krajowych. W Świnnej Porębie jednak tir zdążył zablokować drogę. - Od 9 rano wprowadziliśmy tam zakaz jazdy dla tirów - mówi Elżbieta Goleniowska-Warchał, rzeczniczka wadowickiej policji.
Beata Dyduch z Rejonu Dróg w Wadowicach, odpowiedzialna za drogi krajowe, dodaje, że tir zablokował także na około trzy godziny ruch na górze Osieleckiej w powiecie suskim. Tam droga była nieprzejezdna pomiędzy godziną 9 rano a południem.
Po południu wszystkie najważniejsze drogi były czarne i przejezdne.
Duże opady śniegu nie przyczyniły się jednak do wzrostu liczby wypadków. W czwartek w powiecie wadowickim odnotowano jedenaście kolizji, w piątek dwie, zaś w oświęcimskiem było sześć kolizji i jeden wypadek (na zdj.), do którego doszło w Kętach. W Andrychowie zaś na przejeździe auto uderzyło w pociąg osobowy.
W sobotę i niedzielę śnieg ma już nie sypać, a na początku przyszłego tygodnia będzie odwilż.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+