Brytyjskie władze nakazały jak najszybciej wykorzystać żołnierzy do dystrybucji benzyny i oleju napędowego. Kryzys związany z dostawami paliwa na Wyspach nasila się, na wielu stacjach nie ma benzyny, a ceny wzrosły do najwyższego poziomu od ośmiu lat.
Na swoim nadzwyczajnym spotkaniu rząd postanowił, że żołnierze wojskowymi ciężarówkami będą rozwozić paliwo po kraju. Początkowo w stan gotowości postawiono 75 kierowców, w razie potrzeby będzie ich więcej. Przed wdrożeniem pomysłu konieczne będzie kilkudniowe przeszkolenie.
Z kolei sekretarz ds. transportu Grant Shapps polecił przedłużyć prawa jazdy, tymczasowo zwalniając kierowców cystern z obowiązku odbycia co pięć lat kursów. Licencje wygasające przed nowym rokiem przedłuży się do 31 stycznia 2022 r., aby zapełnić lukę w brakach kierowców.
Brytyjski rząd apeluje do społeczeństwa o spokój, twierdząc, że paliwa nie brakuje, co jednak wywołuje odwrotną od spodziewanej reakcję. Kolejki na stacjach benzynowych rosną, były doniesienia o bójkach przy dystrybutorach. Za obecny kryzys związany z kierowcami wini się brexit i jego wymogi uzyskiwania nowych pozwoleń na pracę oraz niskie płace w Wielkiej Brytanii.
Stowarzyszenie sprzedawców benzyny (PRA) mówi, że nawet 90 proc. jego członków nie ma paliwa, po tym jak gigant naftowy BP wstrzymał dostawy. "The Independent" pisze, że pracownicy jednej ze stacji benzynowych zostali zmuszeni do jej zamknięcia, bo klienci stali się bardzo agresywni.
Oferta wiz tymczasowych dla kierowców z krajów UE, aby pomóc uzupełnić niedobór siły roboczej na Wyspach, nie pomaga. - Pracownicy z UE, z którymi rozmawiamy, nie pojadą do Wielkiej Brytanii po wizę krótkoterminową, aby pomóc krajowi pozbyć się problemów. Oni potrzebują czegoś więcej niż tymczasowej wizy - przekazał Edwin Atema z Federacji Holenderskich Związków Zawodowych (FNV).
- Spodziewam się, że wielu kierowców nie wróci do Wielkiej Brytanii, nawet jeśli tamtejszy rząd im na to pozwoli. Choć oferowanie wiz tym kierowcom byłoby mile widziane, istnieje wiele innych kwestii, takich jak warunki pracy, wynagrodzenie i koszty wjazdu i pracy w Wielkiej Brytanii - skomentował Marco Digioia, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych (UETR), które reprezentuje 70 proc. firm przewozowych w UE.
Ogłaszając prośbę o pomoc sił zbrojnych w rozwiązaniu paliwowego problemu, sekretarz ds. biznesu Kwasi Kwarteng powiedział:
"Choć przemysł paliwowy spodziewa się, że podaż odzyska normalny poziom za kilka dni, słuszne jest, że podejmiemy ten rozsądny, ostrożnościowy krok".
