Wisła Can-Pack wygrała już w pierwszej kwarcie

Paradoksalnie - z tej bardzo trudnej sytuacji poznański zespół wyszedł obronną ręką. Owszem, po sromotnie przegranej pierwszej kwarcie chciał już tylko uniknąć pogromu. Uczynił to jednak w niezłym stylu, który może dodawać otuchy przed czekającymi MUKS bojami o pozostanie w lidze.

Wiślaczki z kolei, świadome swoich przewag, najzupełniej poważnie potraktowały rywala we wspomnianej pierwszej kwarcie, ale w następnych wkradło się w ich szeregi pewne rozprężenie. Niekoniecznie mogło mieć na to wpływ bardzo duże rotowanie składem. Cóż, kiedy sukces jest pewny to czasami podświadomie zwalnia się tempo gry i nie angażuje sił na sto procent.

Pierwsze trafienie zanotowaliśmy wczoraj już w 7 sekundzie, kiedy "trójką" popisała się Castro Marques. Z kolei po 3 minutach meczu było już 12:0. Generalnie w całej pierwszej kwarcie rywalki miały różne problemy, ale największe z oddawaniem rzutów.

Potem te proporcje zmieniły się, ale oczywiście cały czas spotkanie przebiegało pod dyktando gospodyń. A ich przewaga oscylowała od 17 do 25 punktów. Spokojnie było też na tablicach, gdzie w zbiórkach wiślaczki wygrały 46:30. Choć dorobek MUKS dobitnie świadczy, że krakowianki zbytnio się... nie wysilały.

Wisła Can-Pack Kraków - MUKS Poznań 85:67 (25:8, 21:20, 18:19, 21:20)

Sędziował: Włodkowski i Borowy.
Widzów: 400.

Wisła: Castro Marques 24 (4x3), Pawlak 9 (1x3), Kobryn 9, Zohnova 5 (1x3), Majewska 4 - Burse 11, Cohen 9 (2x3), Wielebnowska 8, Gburczyk 4, Fernandez 2, Kułaga, Kotnis. Trener: Hernandez.

MUKS: Reid 30, Williams 11 (1x3), Vargas-Sanchez 11, Najtkowska 2, Semmler 0 - Mistygacz 8, Banasik 5 (1x3). Trener: Krajewski.

Pozostałe mecze 24. kolejki PLKK: Lotos Gdynia - Energa Toruń 53:84, Artego Bydgoszcz - Odra Brzeg 62:66, ROW Rybnik - CCC Polkowice 63:85, AZS Poznań - Lider Pruszków 77:86.