
WSPARCIE TRYBUN, RZECZ BEZCENNA
A skoro o wsparciu mowa, to trudno przecenić fakt, że na trybuny powrócili kibice. W ograniczonej liczbie na razie, ale jednak było słychać i czuć ich wsparcie przez pełne 90 minut. A już szczególnie w końcówce, gdy krakowianie bronili nikłego prowadzenia. Wiślacy znów mogli poczuć, że grają u siebie w dwunastu. To bezcenny kapitał, który może pomóc w walce o utrzymanie.

POSTAWIĆ KROPKĘ NAD „I” JAK NAJSZYBCIEJ
Wszyscy w Wiśle Kraków są już mocno zmęczeni walką o utrzymanie. Nerwy są naprężone do granic wytrzymałości. Ale wszyscy muszą jeszcze wytrzymać ciśnienie i postawić kropkę nad „i”. „Biała Gwiazda” ma dzisiaj niezłą sytuację, można zaryzykować tezę, że kontroluje w miarę bezpieczny dystans do strefy spadkowej. Im jednak szybciej przypieczętuje utrzymanie, tym lepiej. Najgorsze, co mogłoby się stać, to doprowadzenie do sytuacji, w której o wszystkim decydował będzie ostatni mecz z Arką Gdynia.

JAK ZAGRAĆ Z GÓRNIKIEM?
Górnik Zabrze robi ostatnio wrażenie. Podopieczni Marcina Brosza zbierają punkty aż miło. Ostatni raz przegrali 3 marca z Lechem Poznań. Później rozpoczęła się seria już siedmiu meczów bez porażki, która trwa do dzisiaj. Trzy ostatnie spotkania Górnik wygrał, w tym z Legią Warszawa. Czy Wisła jest zatem bez szans w Zabrzu? Absolutnie nie. Już Korona Kielce, która przecież nie jest lepszym zespołem od „Białej Gwiazdy”, była bardzo blisko tego, żeby z Górnikiem na jego terenie wygrać. Wiślacy powinni przypomnieć sobie, jak wyglądał ich ostatni mecz w Zabrzu do 75 minuty, gdy grali tam naprawdę bardzo dobrze i prowadzili 2:1. Fakt, że później wszystko się posypało i ostatecznie zakończyło się porażką 2:4. Jeśli jednak teraz Wisła wykaże się większą konsekwencją, to przynajmniej jeden punkt jest w jej zasięgu.