

STYCZEŃ
Na początku roku wiele było dyskusji przede wszystkim o tym, że do końca 2019 roku nie udało się formalnie doprowadzić do przejęcia piłkarskiej spółki przez tercet: Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński, Jarosław Królewski. Stan swoistego zawieszenia miał potrwać jeszcze kilka miesięcy. W styczniu drużyna przygotowywała się do rundy wiosennej w Myślenicach i na zgrupowaniu w Turcji, a wiele działo się w sprawach kadrowych. Wisła pozyskała w styczniu takich piłkarzy jak: Hebert, Mateusz Hołownia, Nikola Kuveljić, Lubomir Tupta. Nie udało się natomiast sfinalizować transferu Airama Cabrery, który był bardzo blisko związania się z „Białą Gwiazdą”.

LUTY
Luty to przede wszystkim start rundy wiosennej, na który z niecierpliwością czekali kibice. Zanim jednak doszło do pierwszego meczu, Wisła wzmocniła się jeszcze. Przede wszystkim pozyskano Alona Turgemana z Austrii Wiedeń, co jak się miało okazać, było kluczowym ruchem w walce o utrzymanie w ekstraklasie. 8 lutego ponad 15 tysięcy widzów zobaczyło na stadionie przy ul. Reymonta drużynę, która pokazała moc. Wisła rozbiła Jagiellonię Białystok po golach Turgemana, Wojtkowskiego i Buksy. Po tym, co pokazała „Biała Gwiazda” mało kto już wątpił, że utrzyma się w ekstraklasie bez większych problemów. Potwierdzeniem tego był następny mecz, rozegrany 16 lutego w Lubinie. Na gorącym terenie krakowianie wygrali po golu Savicevicia 1:0 i pierwszy raz od wielu miesięcy opuścili strefę spadkową. Luty zakończyły dwa mecze u siebie. Wygrany 2:0 z Koroną Kielce (Buksa, Błaszczykowski) i pechowo zremisowany z Wisłą Płock 2:2 (Tupta, Błaszczykowski - Furman, Uryga).

MARZEC
Po tak udanym starcie w lutym, kibice Wisły ostrzyli sobie apetyty również na udany marzec, choć już było wiadomo, że drużyna Artura Skowronka będzie musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Alona Turgemana. Coraz mocniej wisiało również nad rozgrywkami widmo ich zawieszenia z powodu pandemii. Zanim do tego doszło, „Biała Gwiazda” po bardzo dobrym meczu pokonała w derbach Cracovię 2:0 po golach Błaszczykowskiego i Heberta. 8 marca ponad 21 tysięcy widzów zobaczyło natomiast bardzo dobry mecz z Lechem, zakończony remisem 1:1 (Savicević - Gytkjaer). Czy ktoś mógł wtedy spodziewać się, że to ostatni mecz na stadionie przy ul. Reymonta w 2020 roku przy tak licznej publiczności? Rozpędzona Wisła w następnej kolejce miała wybrać się do Gliwic na mecz z Piastem. Wybierało się tam również kilka tysięcy kibiców „Białej Gwiazdy”. Nie pojechali ani piłkarze, ani kibice. Rozgrywki zostały zawieszone, a zawodnicy przeszli na treningi indywidualne. Z innych spraw ważne było dla Wisły uruchomienie kolejnego etapu sprzedaży akcji piłkarskiej spółki.