Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” w Chojnicach
WISŁY NIKT SIĘ JUŻ NIE BOI
Wisła miała być jednym z faworytów I ligi. Oczywiście ona wciąż może być drużyną, która zacznie regularnie punktować i ostatecznie do ekstraklasy wróci. Na ten moment jest jednak zwykłym papierowym tygrysem, które nikt już się nie boi, a na którego wystarczą momentami tak proste środki, że aż za głowę można się złapać. Starszym kibicom przypominają się pewnie w tym momencie mroczne lata 80. gdy Wisłę obijały - z całym szacunkiem dla tych klubów - np. Broń Radom czy Włókniarz Pabianice. Ci ze średniego pokolenia wspomną choćby o porażce z Naprzodem Rydułtowy. Ci obecni zaczynają mieć swoje traumy znaczone porażkami z po prostu solidnymi I-ligowcami jak Puszcza Niepołomice czy w piątek Chojniczanka. Dla wielu fanów, wychowanych na sukcesach ery Tele-Foniki musi być to prawdziwy szok poznawczy…