
BRAK JAKOŚCI W OFENSYWIE
Wiśle brakuje też jakości pod bramką rywali. To m.in. dlatego choć rozegrała trzy mecze w 2022 roku, nie strzeliła jeszcze ani jednej bramki! Jako jedyny zespół w całej ekstraklasie. To związane jest niestety również z brakiem jakości pomocników. Widać np., że taki Stefan Savić ma czasami dobre pomysły, ale już z wykonaniem jest ogromny problem. Albo spóźni się o sekundę, albo nie trafi w bramkę. Z innymi nie jest lepiej. Michal Skvarka zanotował w poniedziałek dramatycznie wręcz wejście z ławki rezerwowych. Nie wniósł do gry Wisły praktycznie nic. Można mieć też ogromne zastrzeżenia do tego jak funkcjonowały skrzydła.

OGROMNY PROBLEM Z NAPASTNIKAMI
Zdenek Ondrasek przychodził do Wisły jako ten, który miał straszyć rywali z ławki. Miał być cennym uzupełnieniem linii ataku. Wystarczyły trzy mecze, żeby Czech stał się napastnikiem numer jeden. To całkowicie obnaża politykę transferową Wisły. I to zarówno ruchy z lata, jak i te zimowe. I pomyśleć, że niektórzy przy ul. Reymonta dziwili się, że Zagłębie Lubin ściąga Martina Doleżala. No to Doleżal zapewnił „Miedziowym” trzy punkty w meczu z Wisłą Płock, a w Wiśle - tej krakowskiej - dalej się dziwią, że drużyna nie potrafi bramki strzelić.

TERMINARZ NIE SPRZYJA
Nie dziwimy się, że kibice Wisły łapią się za głowy. Jeśli ta nie potrafiła mocniej zapunktować w meczach u siebie ze Stalą Mielec i Górnikiem Łęczna, to jak ma punktować w kolejnych spotkaniach? A przypomnijmy, że kolejno „Białą Gwiazdę” czekają teraz mecze z Legią w Warszawie, Lechią w Gdańsku, Lechem Poznań u siebie i Pogonią w Szczecinie. Najbardziej realny scenariusz jest taki, że już po najbliższej kolejce Wisła wyląduje w strefie spadkowej.

SŁABA ODPORNOŚĆ PSYCHICZNA
Trochę zaskoczył nas trener Jerzy Brzęczek, który stwierdził, że w drugiej połowie meczu z Górnikiem wiślacy mieli mniej sytuacji, bo grali już bardziej nerwowo. Piszemy, że zaskoczył nas trochę, bo już w sumie przyzwyczailiśmy się do tego, że ci zawodnicy są bardzo słabi psychicznie, mentalnie. W tej samej kolejce jakoś piłkarzom Warty Poznań nie zaszkodziła pierwsza połowa meczu z Radomiakiem, po której przegrywali 0:1. Wyszli na drugą, strzelili trzy bramki i zgarnęli komplet punktów... Skoro zatem wiślacy są tak słabi psychicznie, że nie potrafią znieść ciężaru walki z Górnikiem Łęczna, to trudno przypuszczać, żeby byli w stanie poradzić sobie z trudną walką o utrzymanie…