
PETER HYBALLA NIE LUBI ZMIENIAĆ
Jak wiadomo, w tym sezonie można dokonywać pięciu zmian w trakcie gry. Najwyraźniej nie lubi z tego korzystać Peter Hyballa, który w niedzielę zrobił tylko jedną. Niemiec wyszedł najwyraźniej z założenia, że skoro maszyna dobrze funkcjonuje, to szkoda w niej coś majstrować. Nam przypomina to trochę filozofię Franciszka Smudy, który też lubił „piłować” żelazną jedenastkę.

FAWORYCI W MECZU ZE ŚLĄSKIEM?
Wisła zaprezentowała się z dobrej strony w dwóch pierwszych meczach. Znacznie gorzej, jeśli chodzi o grę, ale również wyniki, zagrał najbliższy rywal „Białej Gwiazdy” Śląsk Wrocław (remis w Mielcu ze Stalą i porażka z Piastem w Gliwicach). Czy zatem można powiedzieć, że to wiślacy już w piątek będą faworytem? Ostrożnie można o takie stwierdzenie się pokusić, ale jednocześnie pamiętając, że to ekstraklasa, w której czasem wszystko się zmienia z tygodnia na tydzień. Krakowianie powinni podejść do tego meczu, jak do trudnego zadania, które na pewno w piątkowy wieczór ich będzie czekać.