Przyszło im bowiem udzielać pomocy kierowcy, który jadąc drogą powiatową z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z niej, złamał drzewo i wpadł samochodem do rzeki. Pojazd przewrócił się na bok.
Ratownicy z OSP Wiśniowa, którzy pojawili się na miejscy pierwsi podali kierowcy tlen oraz udzieli wsparcia psychicznego.
Kiedy przyjechały zastępy JRG, razem przystąpili do wycięcia piłą szklanego dachu auta i ewakuowania kierowcy. Żeby przekazać do ratownikom nosze, trzeba było przemieścić je po drabinie. Wtedy dopiero karetka mogła zabrać poszkodowanego do szpitala. Dla strażaków nie był to koniec akcji, bo trzeba było jeszcze usunąć z koryta rzeki złamane drzewo i sprawdzić, czy nie doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych.
- Ze względu na warunki terenowe i miejsce, gdzie zatrzymał się pojazd po wypadku akcję można zaliczyć jako jedną z trudniejszych do likwidacji - mówi mł. bryg. Roman Ajchler z JRG Myślenice.
FLESZ: Pierwsza pomoc przy wypadkach drogowych. To musisz wiedzieć!
