
Głośna afera korupcyjna w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie zatacza coraz szersze kręgi. Prokuratura postawiła zarzuty kolejnym 18 szeregowym pracownikom administracji sądowej, głównie z wydziału finansowego, który jest odpowiedzialny za budżet w sądach apelacji krakowskiej. W jej skład wchodzą 4 sądy okręgowe i 33 rejonowe. Tegoroczny budżet apelacji wynosi 748 mln zł.
Według śledczych podejrzani brali udział w zorganizowanej grupie przestępczej, której przewodził były już dyrektor SA w Krakowie Andrzej P. Wszyscy mają też zarzut prania brudnych pieniędzy. „Dziennik Polski” szeroko opisywał kulisy tej afery korupcyjnej.

Według śledczych gang, którym miał kierować 37-letni Marcin Dubieniecki wyszukiwał niepełnosprawne osoby, które starały się o dofinansowanie swojej pracy w PFRON.
Chodzi o ok. 250 niewidomych, którzy dostawali po 1800 zł miesięcznie. Z tego 1300 zł wysyłali na konta wskazane przez Dubienieckiego. Miał to być haracz za załatwienie im pracy. Firma zatrudniająca niewidomych miała siedzibę w Krakowie.
Wyłudzone w ten sposób miliony - przynajmniej częściowo - miały trafić na konta firm założonych w rajach podatkowych na Cyprze i Seszelach.

Sprawa dotyczy jednej z największych afer gospodarczych Małopolski. Proceder, według prokuratury, polegał na założeniu kilkunastu spółek-córek, które generowały koszty, np. za usługi doradcze, handel produktami (między innymi sadzonkami roślin). Fikcyjne spółki-córki wystawiały faktury na niewykonane usługi. Jednak ich spłatą obciążana była realnie spółka-matka KBP.
Mechanizm zmierzał, według aktu oskarżenia, do wyprowadzenia kapitału na szkodę udziałowców. Głównym podejrzanym w sprawie jest Adam Ś., były prezes KBP.
Szkoda w mieniu spółek KBP oszacowana została aż na 90 mln złotych. Wartość wytransferowanych poza granice Polski środków to ok. 3,5 mln dolarów i 75 tys. euro.

Afera korupcyjna związana z nieruchomościami gminnymi.Już kilkanaście osób - w tym urzędniczki miejskie piastujące wysokie stanowiska - zostało zatrzymanych w sprawie dotyczącej nieprawidłowości przy sprzedaży i wynajmie atrakcyjnych gminnych nieruchomości w centrum Krakowa.Do pierwszych zatrzymań doszło w lutym 2018 roku. Zatrzymano m.in. dyrektor, która kierowała magistrackim Wydziałem Mieszkalnictwa, kierownik referatu z Wydziału Skarbu urzędu, kierownik jednego z referatów w Zarządzie Budynków Komunalnych w Krakowie.- Ustalenia śledczych CBA i prokuratury wskazują, że urzędniczki były kolejnym ogniwem łańcucha - przyjmowały łapówki i pomagały w uzyskaniu prawa do lokali użytkowych i mieszkań - informowali jesienią zeszłego roku przedstawiciele Centralnego Biura Antykorupcyjnego.