W niedzielę około godz. 20.40 we Włosienicy na ul. Długiej kierowca stracił panowanie nad autem. Wpadło ono w poślizg i dachowało. W środku było czterech mężczyzn.
- Po zdarzeniu kierowca wraz z pasażerem siedzącym z przodu wydostali się z samochodu i uciekli, pozostawiając w środku zakleszczonych znajomych, 37-letniego mieszkańca Przeciszowa i 36-letniego mieszkańca Podlesia - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik oświęcimskiej komendy policji.
Strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu wydostali mężczyzn z rozbitego samochodu, a pogotowie ratunkowe przewiozło ich do szpitala na badania. Tam okazało się, że nie odnieśli poważniejszych obrażeń i zostali wypuszczeni do domów.
Policjanci wraz z psem przeszukali okolicę. Istniała bowiem obawa, że mężczyźni zostali ranni, ponieważ do swoich domów też nie wrócili. Jednak nikogo nie odnaleziono.
W nocy udało się zatrzymać pasażera z przedniego siedzenia. Był pijany. - Dwaj mężczyźni, którzy zostali uwolnieni z samochodu przez strażaków, także byli pod wpływem alkoholu - dodaje Jurecka.
Poszukiwany kierowca prawdopodobnie również nie był trzeźwy i uciekł, aby uniknąć konsekwencji.Jego towarzysze nie chcą zeznawać przeciwko niemu, a że nie zostali ranni, zdarzenie zakwalifikowane będzie jako kolizja a nie wypadek.
Pojazdem kierował 39-letni mieszkaniec Przeciszowa.
- Jeśli zostanie zatrzymany, odpowie za ucieczkę z miejsca kolizji i nieudzielenie pomocy zgodnie z kodeksem wykroczeń - wyjaśnia Małgorzata Jurecka. - Nie mamy możliwości w tej chwili sprawdzić, czy kierował pod wpływem alkoholu czy nie - dodaje rzecznik oświęcimskiej policji.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+