
Strzelecka niemoc
Cracovię dopadła niemoc strzelecka. Bramka honorowa w spotkaniu z Pogonią nie zmienia tego obrazu. "Pasy" mają po prostu kłopot z wykańczaniem akcji. Benjamin Kallman ładnie uwalnia się spod opieki obrońców, jest aktywny, ma piłkę przy nodze, ale odnosi się wrażenie, za zbyt długo ja "holuje". Gdy trzeba strzelać, zwleka, a jak uderza, to niecelnie. Podobnie jest z Patrykiem Makuchem - on też jest nieskuteczny, a najlepszym dowodem na to jest zmarnowanie choćby tak dogodnej sytuacji jak rzut karny... Oni dwaj przede wszystkim odpowiadają za ofensywne poczynania "Pasów". I z tymjest poważny kłopot.

Brak środka pola
W Cracovii w ostatnim meczu kulało wszystko, ale dała się przede wszystkim zauważyć fatalna postawa zespołu w środku pola. Gdzie podział się Takuto Oshima w formie? Co się stało z Janim Atanasovem i z jego zmiennikiem Karolem Knapem. Bez konkretnego środka, takiego piłkarza jakim był Miroslav Covilo, Janusz Gol czy Mathias Hebo Rasmussen za najlepszych czasów Cracovia daleko nie zajedzie. Mocna "6" to podstawa, a takowej w tej chwili brak. Można rozkładać ciężar na innych, ale gdy oni tez nie są w formie, nic z tego nie będzie.

Pokazać charakter w Pucharze Polski
"Pasy" zaliczyły potworną wpadkę. By powoli odbudowywać zaufanie kibiców, muszą sprężyć się i pokonać Górnika Łęczna w 1/32 finału Pucharu Polski. Mecz już w środę, nie ma więc wiele czasu na leczenie ran. To dobrze, bo pokazując charakter w Łęcznej, można się nakręcić przed kolejnymi ligowymi zmaganiami - w tym najbliższym już w sobotę w Łodzi, bo "Pasy" czeka wyjazd na mecz z ŁKS-em. Z Górnikiem nie zapowiada się na łatwa przeprawę z racji mocno podkopanego morale zespołu i w związku z tym, że to starcie z wiceliderem I ligi, który spisuje się w rozgrywkach bardzo dobrze.