
Potrzeba szybkości
Cracovia musi mieć szybkich skrzydłowych, bardzo przydatnych do gry, jaka preferuje. Gdy już miała korzystny wynik, pilnowała go i liczyła na kontry. Thiago był niewątpliwie najszybszym zawodnikiem na boisku, zdobywał teren. Wciąż brakuje mu jednak dokładności. Inni skrzydłowi - ani Hanca, ani Fioli nie dysponują taką dynamika. Uzupełnić go może na drugiej flance Kosecki, ale musi dojść do pełnej dyspozycji po chorobie. Warto jednak dawać więcej szans Thiago, bo to piłkarz o takich możliwościach, które mogą przesądzić o wyniku spotkania.

Lusiusz coraz pewniejszy
Sylwester Lusiusz w sezonie 2019/2020 był podstawowym młodzieżowcem w ekipie Probierza. Gdy "Pasy" kupiły Niemczyckiego, "Lucek" stracił miejsce w składzie. Ale nie bezpowrotnie. Probierz postanowił zmienić bramkarza i dzięki temu zwolniło się miejsce dla innego młodzieżowca. Lusiusz przetarł się w meczu Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, a w drugim kolejnym meczu pokazał, że można na niego liczyć. Nie odbiega umiejętnościami od kolegów ze środka pola, mało tego, czasem się nawet wyróżnia - w meczu z Wisła popisał się dobrym strzałem i o mało co nie zdobył gola.

Alvarez odżywa?
Niemiec zdobył gola. Dopiero drugiego w rozgrywkach. Zdecydował zbieg okoliczności, bo gdyby na boisku był Pelle van Amersfoort, to zapewne Alvarez gola by nie zdobył, gdyż do rzutu karnego podszedłby Holender. Tymczasem Alvarez wykonał zadanie.. Odzyskał miejsce w składzie i ma jeszcze cztery spotkania by udowodnić, że jego transfer nie był nieporozumieniem. Musi spłacić ogromny kredyt zaufania, jakim go obdarzono.

Istnieje życie bez Niemczyckiego
Trener Probierz zdecydował się na zmianę w bramce w meczu z Legią. I kontynuował swój pomysł w spotkaniu z Wisłą. Wygląda na to, że już do końca sezonu Lukas Hrosso będzie numerem jeden. Słowak niewątpliwie wprowadził duży spokój w poczynania zespołu. Jest pewny na przedpolu i linii. Był jednym z architektów 4-puntowego dorobku "Pasów" w ostatnich dwóch meczach, choć trzeba przyznać, że nie został poddany surowemu egzaminowi. Utrzymał jednak koncentrację, jak choćby w doliczonym czasie gry spotkania z Wisła, gdy uchronił zespół od straty bramki po strzale Mateusza Lewandowskiego.