https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja lepsza w derbach Małopolski. Lider stracił jednak snajpera

Marcin Wójtowicz
Sandecja - Podhale
Sandecja - Podhale sandecja.pl
Sandecja Nowy Sącz - Podhale Nowy Targ 2:1 w meczu III ligi piłkarskiej. Ważny mecz w kontekście walki o bezpośredni awans do II ligi (grał lider z trzecim zespołem tabeli) przyniósł komplet punktów Sandecji. Radość ze zwycięstwa mąci na pewno kontuzja Rafała Wolsztyńskiego, który ostatni kwadrans tylko statystował na boisku po naderwaniu mięśnia dwugłowego. Mówi się o kilku tygodniach przerwy od grania super snajpera, a może już nawet o końcu sezonu dla niego.

Początek spotkania to ataki gospodarzy. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska piłkę dostał Pietraszkiewicz, którego strzał wybronił Styrczula. W kolejnej akcji z 16 m uderzył Wolsztyński, ale mało precyzyjnie. Kolejna część spotkania to gra w środku boiska, było sporo walki, ale formacje defensywne świetnie rozbijały poczynania przeciwnika.

Dopiero w 28 i 32 min nowotarżanie mieli dwie dogodne sytuacje. Najpierw po zagraniu Seweryna Kozarzewski przyjmując piłkę faulował rywala, a po chwili Seweryn z boku boiska zagrał do Rubisia. Ten trafił w słupek, ale arbiter pokazał spalonego.

W 35 min padła pierwsza bramka dla gospodarzy. W polu karnym Michota sfaulował aktywnego Górskiego, a sędzia podyktował rzut karny. Wolsztyński strzelił pewnie w lewy róg bramki i miejscowi objęli prowadzenie.

Tuż przed przerwą po uderzeniu Nowaka Polacek wykazał się świetną interwencją broniąc piłkę zmierzającą w okienko bramki. Jeszcze po błędzie Michoty Sandecja mogła podwyższyć prowadzenie, ale uderzył niecelnie Kwietniewski.

Po zmianie stron pierwszy strzał oddali goście, ale z uderzeniem Rubisia poradził sobie Polacek. W 55 min Giel był blisko bramki Sandecji, ale strzelił zbyt słabo i w środek bramki. Po godzinie gry z drugiego trafienia cieszyli się sączersi.

Po stracie piłki przez Marcinho futbolówkę przejął Talar, huknął z 20 m w długi róg bramki i Styrczula musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Przegrywając 0:2 Podhale rzuciło się do odrabiania strat. Kurzeja w krótkim czasie miał dwie sytuacje, w których powinien trafić do siatki, ale jak tego nie zrobił, pozostanie to jego tajemnicą.

Gospodarze nastawili się na kontry i Pietraszkiewicz postraszył Styrczulę mocnym strzałem, ale golkiper gości poradził sobie z tym uderzeniem. W 73 min górale zmniejszyli straty. Po zagraniu piłki przez Burkiewicza przeszła ono przez pole karne Sandecji, trafiła do Giela, który z najbliższej odległości pokonał Polacka.

Goście wyczuli swoją szansę i ostatni kwadrans toczył się na połowie gospodarzy, ale poza kilkoma wrzutkami Podhale nie stworzyło żadnej dogodnej okazji i to Sandecja sięgnęła po jakże ważne trzy "oczka". 

Sandecja Nowy Sącz - Podhale Nowy Targ 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Wolsztyński 35 karny, 2:0 Talar 60, 2:1 Giel 73.

Sandecja: Polacek - Kowalik, Słaby, Rutkowski, Talar - Kołbon, Pietraszkiewicz (77 Sangowski), Kłos (42 Bryła), Kwietniewski - Górski (63 Kolesar), Wolsztyński.

Podhale: Styrczula - Salak, Seweryn, Vaclavik, Rubiś (73 Ustupski) - Kozarzewski (46 Miroshnyk), Michota (90+1 Zębala), Marcinho, Nowak (60 Burkiewicz) - Kurzeja, Giel.

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Rutkowski, Talar, Kwietniewski, Kolesar - Vaclavik, Rubiś, Miroshnyk, Zębala. Mecz bez publiczności.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska