Początek spotkania to ataki gospodarzy. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska piłkę dostał Pietraszkiewicz, którego strzał wybronił Styrczula. W kolejnej akcji z 16 m uderzył Wolsztyński, ale mało precyzyjnie. Kolejna część spotkania to gra w środku boiska, było sporo walki, ale formacje defensywne świetnie rozbijały poczynania przeciwnika.
Dopiero w 28 i 32 min nowotarżanie mieli dwie dogodne sytuacje. Najpierw po zagraniu Seweryna Kozarzewski przyjmując piłkę faulował rywala, a po chwili Seweryn z boku boiska zagrał do Rubisia. Ten trafił w słupek, ale arbiter pokazał spalonego.
W 35 min padła pierwsza bramka dla gospodarzy. W polu karnym Michota sfaulował aktywnego Górskiego, a sędzia podyktował rzut karny. Wolsztyński strzelił pewnie w lewy róg bramki i miejscowi objęli prowadzenie.
Tuż przed przerwą po uderzeniu Nowaka Polacek wykazał się świetną interwencją broniąc piłkę zmierzającą w okienko bramki. Jeszcze po błędzie Michoty Sandecja mogła podwyższyć prowadzenie, ale uderzył niecelnie Kwietniewski.
Po zmianie stron pierwszy strzał oddali goście, ale z uderzeniem Rubisia poradził sobie Polacek. W 55 min Giel był blisko bramki Sandecji, ale strzelił zbyt słabo i w środek bramki. Po godzinie gry z drugiego trafienia cieszyli się sączersi.
Po stracie piłki przez Marcinho futbolówkę przejął Talar, huknął z 20 m w długi róg bramki i Styrczula musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Przegrywając 0:2 Podhale rzuciło się do odrabiania strat. Kurzeja w krótkim czasie miał dwie sytuacje, w których powinien trafić do siatki, ale jak tego nie zrobił, pozostanie to jego tajemnicą.
Gospodarze nastawili się na kontry i Pietraszkiewicz postraszył Styrczulę mocnym strzałem, ale golkiper gości poradził sobie z tym uderzeniem. W 73 min górale zmniejszyli straty. Po zagraniu piłki przez Burkiewicza przeszła ono przez pole karne Sandecji, trafiła do Giela, który z najbliższej odległości pokonał Polacka.
Goście wyczuli swoją szansę i ostatni kwadrans toczył się na połowie gospodarzy, ale poza kilkoma wrzutkami Podhale nie stworzyło żadnej dogodnej okazji i to Sandecja sięgnęła po jakże ważne trzy "oczka".
Sandecja Nowy Sącz - Podhale Nowy Targ 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Wolsztyński 35 karny, 2:0 Talar 60, 2:1 Giel 73.
Sandecja: Polacek - Kowalik, Słaby, Rutkowski, Talar - Kołbon, Pietraszkiewicz (77 Sangowski), Kłos (42 Bryła), Kwietniewski - Górski (63 Kolesar), Wolsztyński.
Podhale: Styrczula - Salak, Seweryn, Vaclavik, Rubiś (73 Ustupski) - Kozarzewski (46 Miroshnyk), Michota (90+1 Zębala), Marcinho, Nowak (60 Burkiewicz) - Kurzeja, Giel.
Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Rutkowski, Talar, Kwietniewski, Kolesar - Vaclavik, Rubiś, Miroshnyk, Zębala. Mecz bez publiczności.
