https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sandecja - lider trzeciej ligi miał kłopoty, ale awans jest coraz bliżej

Marcin Wójtowicz
Sandecja pokonała Chełmiankę 2:1
Sandecja pokonała Chełmiankę 2:1 sandecja.pl
Sandecja Nowy Sącz - Chełmianka 2:1 w meczu 29. kolejki trzeciej ligi. Spotkanie miało podteksty, bowiem trenerzy obydwu ekip (Łukasz Mierzejewski i Grzegorz Bonin) grali w przeszłości jako piłkarze w Górniku Łęczna. Dla obu szkoleniowców był to ważny mecz, bowiem komplet punktów przybliżał ich ekipy do celu, jakim dla gospodarzy jest bezpośredni awans, a dla gości próba walki o awans przez baraże.

Przez pierwszy kwadrans gra gospodarzy nie układała się. Grali ospale, nie gościli pod bramką Grzywaczewskiego. To Chełmianka w tym czasie prezentowała się na boisku lepiej. Ładny strzał Kołbona to było za mało.

A w 13 min dobra postawa gości znalazła odzwierciedlenie w wyniku. Chełmianie rozklepali gospodarzy, Sałamaj przerzucil piłkę do Mroczka, który nie miał problemów z pokonaniem Polacka. Niedługo potem Chełmianka powinna prowadzić dwoma golami. Kontrę wyprowadził Kroczek, ale przegrał z goniącym go Talarem pojedynek biegowy i padł na murawę. Gdyby odegrał do Mroczka, byłoby 2:0 dla przyjezdnych.

W 31 min Grzywaczewski miał sporo szczęścia po strzale Kwietniewskiego. Po chwili jednak już mu go zabrakło. Sędzia dwukrotnie zastosował przywilej korzyści po faulach na zawodnikach Sandecji, w efekcie do futbolówki dopadł Górski i precyzyjnym strzałem zza pola karnego zmusił do kapitulacji Grzywaczewskiego.

Od momentu zdobycia gola sądeczanie zaczęli dominować na murawie, jakby wstąpił w nich nowy duch. Przed zejściem do szatni swoje okazje mieli Kwietniewski i dwukrotnie Górski, ale za każdym razem były to uderzenia niecelne. 

Druga połowa dostarczyła sporo emocji. Obydwa zespoły miały swoje okazje, chociaż stroną dominującą byli na pewno gospodarze. Po jednym z dośrodkowań Pietraszkiewicz minimalnie przestrzelił. Ten sam zawodnik w 58 min zmusił do najwyższego wysiłku Grzywaczewskiego. W odpowiedzi celnie uderzył Kobiałka, ale za lekko i w środek bramki. 

W 70 min Kwietniewski dośrodkował na głowę Skałeckiego, po chwili próbował Kłos. Okazję miał jeszcze Pietraszkiewicz. W 83 min sytuacja sączersów mocno się skomplikowała. Za atak w środku boiska wyprostowaną nogą od tyłu czerwoną kartkę ujrzał Skałecki.

Goście wyczuli szansę na remis w tym spotkaniu. Próbowali ataków, wrzutek na pole karne, ale nie potrafili skierować piłki do siatki. Do gospodarzy uśmiechnęło się szczęście w 86 min. Kołbon zagrał na prawą stronę do Pietraszkiewicza, ten posłał piłkę wzdłuż bramki, futbolówka trafiła do stojącego na dalszym słupku Talara, który z pierwszej piłki przymierzył precyzyjnie i Sandecja prowadziła.

Mimo nerwowej końcówki, zamieszania pod bramką gospodarzy nie dali oni już sobie wyrwać zwycięstwa i zrobili kolejny krok w kierunku osiągnięcia celu.

Sandecja Nowy Sącz - Chełmianka Chełm 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Mroczek 13, 1:1 Górski 32, 2:1 Talar 86.

Sandecja: Polacek - Kowalik, Słaby (70 Szczudliński), Rutkowski, Smajdor (46 Nawotka) - Talar, Kołbon, Skałecki, Pietraszkiewicz - Kwietniewski (76 Sangowski), Górski (46 Kłos).

Chełmianka: Grzywaczewski - Piekarski, Pek (86 Cichocki), Kobiałka (78 Klec),  Sarnowski - Wiatrak, Kałamaj, Kventsar (86 Karbownik), Kroczek (73 Perdun) - Korbecki, K. Mroczek (78 Romanowicz).

Sędziował: Maciej Kuropatwa (Katowice). Żółte kartki: Słaby, Kołbon, Górski, trener Mierzejewski - Grzywaczewski, K. Mroczek, Wiatrak. Czerwona kartka: Skałecki w 83 min - atak z tyłu. Mecz bez publiczności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24 Ekstra: Rewanże półfinałów Ligi Mistrzów pełne emocji

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska