- Usnęło wszystko, trzy i pół tony przeznaczone na handel. Winne są upały - ubolewa dr Leszek Augustyn, ichtiolog Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu.
Jak wyjaśnia, woda w stawach rybnych pochodzi z Kamienicy, która w ostatnich dniach osiągała temperatury nawet 30 stopni. Im wyższa temperatura, tym mniej w niej tlenu niezbędnego do życia. Ryby zaczynają się dusić. Pracownicy usiłowali schładzać stawy, pompując wodę ze studni głębinowych, ale temperatura spadała do 28 stopni.
- Woda o temperaturze 21 stopni to granica normy dla pstrąga. Przy 25-26 stopniach te ryby giną - mówi dr Leszek Augustyn.
Ewa Gondek, kierownik sądeckiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska twierdzi, że nie ma sygnałów o śniętych rybach w Kamienicy. Nieżywe okazy w rzece widzieli jednak już niektórzy sądeczanie.
- Upały mają się utrzymać, więc takie przypadki mogą się zdarzać - dodaje Gondek.
- Wszystkiemu winny jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej, który rozplantował koryto rzeki i woda się rozlewa. To antyekologiczne - zauważa dr Augustyn.
Stanisław Lisak, główny specjalista ds. gospodarki wodnej w Zarządzie Zlewni Dolnego Dunajca RZGW rispostuje, że problemem jest mały stan wód. - Można by poprowadzić dnem rzeki rynnę o średnicy 50 centymetrów, w której zmieściłaby się cała woda, ale jak te ryby by tam bytowały? - zwraca uwagę Lisak.
Związek ma ośrodki hodowli ryb w Łopusznej i Rożnowie, gdzie nie było problemów z wysoką temperaturą wody.
- Jak tylko upały się skończą, przywieziemy stamtąd ryby do Nowego Sącza - kwituje.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!