Do mieszkanki Wolbromia zadzwoniła osoba podająca się za jej wnuczkę. Głos był tak przekonujący, że kobieta rzeczywiście myślała, iż rozmawia ze swoją wnuczką. Dziewczyna poinformowała rozmówczynię, że prowadziła samochód koleżanki i spowodowała wypadek drogowy, w którym są osoby ranne. Powiedziała również, że jest w komisariacie policji i słuchawkę przekazała rzekomej policjantce.
Fałszywa funkcjonariuszka przedstawiła się i wyjaśniła, że można załatwić sprawę bez udziału sądów, ale trzeba zapłacić pieniądze osobie poszkodowanej w wypadku. Powiedziała, że chodzi o 80 tys. euro. Do transakcji jednak nie doszło. Przezorna 73-latka skontaktowała się ze swoją rodziną. Dowiedziała się, że jej wnuczka nie brała udziału w żadnym wypadku drogowym i w tej chwili przebywa w domu. Kobieta zgłosiła się na komisariat i powiadomiła o zdarzeniu.
Ofiarą oszustwa "metodą na wnuczka" padają zazwyczaj starsi ludzie. Osoby podszywające się pod członków rodziny informują, że np. uległy wypadkowi i proszą o pomoc finansową. Wyobraźnia oszustów nie zna granic. Wykorzystują zaufanie, chęć pomocy, litość i "dobre serce" ludzi.
Policja przypomina, iż w przypadku odebrania telefonu z prośbą o udzielenie pożyczki czy szybką pomoc finansową należy zawsze poinformować o tym policję i rodzinę. Mundurowi ostrzegają, by nie działać w pośpiechu i odłożyć termin udzielenia pożyczki (najlepiej o kilka dni) oraz osobiście spotkać się z rozmówcą. We wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach, należy niezwłocznie skontaktować się z policją, dzwoniąc po numer alarmowy 997 lub 112 oraz przekazać swoje uwagi i spostrzeżenia dzielnicowemu.
WIDEO: Co ty wiesz o Krakowie, odc. 28
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska