
Znani piłkarze po zawieszeniu butów na kołku często zostają trenerami, menedżerami, dyrektorami sportowymi albo piłkarskimi ekspertami. Niektórzy jednak są żądni całkiem nowych wrażeń i podejmują się oryginalnych fachów. Oto kilka najciekawszych przykładów.

Harald Brattbak - pilot Boeinga
Brattbaka dobrze kojarzą kibice Legii. Norweski napastnik zdobył jedną z bramek w wygranym przez Rosenborg meczu Ligi Mistrzów (4:0). Strzelanie goli nie było jedyną pasją norweskiego napastnika. Oprócz futbolu Brattbak marzył o lataniu. Gdy zakończył przygodę z piłką, zajął się zdobywaniem kolejnych licencji. Pilotem samolotów pasażerskich na regularnych liniach został w 2010 roku.

Tomasz Frankowski - polityk
Tomasz Frankowski w cuglach został wybrany na posła do Parlamentu Europejskiego z okręgu obejmującego województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie. Były reprezentant Polski zasiada w komisji kultury i edukacji, gdzie trafił do podgrupy sportowej.

Sebastian Szałachowski - zakonnik, pomocnik egzorcysty
Uchodził za spory talent. Za 300 tys. euro przeniósł się z Górnika Łęczna do Legii Warszawa. W rozwoju przeszkadzały mu częste kontuzje. Szałachowski z piłką nożną dał sobie spokój już w wieku 31 lat i podjął zaskakującą decyzję. Były legionista wstąpił do Zakonu „Rodziny Serca Miłości Ukrzyżowanej". Pełni też rolę pomocnika egzorcysty.