Motocyklista został ranny w wypadku, który miał miejsce na skrzyżowaniu al. Mickiewicza i ul. Krupniczej w Krakowie. Wypadek wydarzył się około godziny 14.00 w czwartek. Na miejscu nie ma utrudnień w ruchu.
Kierujący samochodem osobowym chciał skręcić z w ul. Krupniczą i nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu prosto motocykliście. Upadający motocyklista uderzył w inny samochód osobowy.
Ranny motocyklista został przewieziony do szpitala.
Jesteś świadkiem utrudnień na drodze? Daj nam znać! Poinformujemy innych Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo!
Ty masz prawo jazdy? Wiesz jak wygląda prawidłowy manewr skrętu w prawo w takiej sytuacji? Wiesz jakie oznaczenia są rozrysowane na pasach? To, co piszesz, wskazuje, że chyba jednak nie. Samochód nie przecina buspasa - żeby skręcić w prawo, ma obowiązek go najpierw zająć, co jest odpowiednio oznaczone - to jest pas do skrętu w prawo i jazdy autobusów/taksówek/motocykli i innych uprawnionych pojazdów na wprost. Nie potrafisz zrozumieć, dostosować się - nie wsiadaj za kółko, bo jesteś zagrożeniem. Dzięki jeździe motocykli po buspasach, nie muszą stać w korkach, powiększając je, ani przeciskać się między pasami, co jest ryzykowne. Motocykl nie zwalnia autobusu, więc dopuszczenie ich na buspas jest w pełni logiczne i uzasadnione - i tak jest w co większych europejskich metropoliach - bo się sprawdza. Nie sprawdza się tylko wtedy, gdy za kierownicą jest burak, któremu się wydaje, że mu wszystko wolno.
r
rgt
jeżeli masz drogę, po której możesz jechać pasem tylko środkowym i lewym, a musisz skręcić w prawo, to czy umożliwienie jazdy prawym pasem, który auto musi "przeciąć", tak mało widocznym pojazdom jak motocykl jest sensowne? I po co? nie mogą jeździć jak reszta pasami dla aut? Kto to wymyślił? To czysty bezsens, bez względu czy motor jechał 50, 40 czy 120.
b
bbbb
Motocykl jechał 50. Kierowca samochodu na przejściu dla pieszych postanowił ze środkowego pasa skręcić w prawo. Bez szans na uniknięcie kolizji. Gdyby jechał 120, nie byłoby co zbierać po uderzeniu w drugi samochód. Przepis dopuszczający ruch po buspasach dla motocykli jest bardzo dobry. Wina leży tylko i wyłącznie po stronie nieuważnego kierowcy samochodu, który przed wykonaniem manewru nie spojrzał w lusterko. Pytanie do grwt: jest jakiś konkretny powód, dla którego przy ewidentnej winie kierowcy szukasz winy motocyklisty, podając nieprawdziwe okoliczności? Czy to tylko taki hejt bo tak?
g
grwt
a co to za d e b i l to wymyślił, właśnie widać efekt takiego wspaniałego pomysłu. Jeszcze pewnie pan motur pomykał sobie 120 po tym buspasie i nie zdążył zareagować widząc skręcające auto. Pięknie, szalejcie panowie, twórzcie sobie przepisy dające wam nadrzędność, potem z kostnicy będziecie mogli powiedzieć "ale to ja jechałem zgodnie z przepisami, a TY NIE!"