https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek z Krużlowej. Jeśli żaden z bliźniaków się nie przyzna, to może nie być winnego

Janusz Bobrek
Takiej tragedii nie pamiętają mieszkańcy niespełna tysięcznej wsi w gminie Grybów na Sądecczyźnie. 19-letni bliźniacy, Karol i Kamil, jechali tydzień temu w poniedziałkowy poranek samochodem wraz z 18-letnią Angeliką. Dziewczyna w wyniku wypadku zginęła na miejscu. Żaden z chłopaków nie przyznał się do kierowania autem, obaj byli pijani. Prokuratura jest bezradna, bo mają takie samo DNA.

W czwartek rodzina i liczni przyjaciele pożegnali 18-letnią Angelikę. Wypadek, w którym zginęła, wydarzył się około pół kilometra od budynku OSP w Krużlowej Niżnej, na wąskiej gminnej drodze wiodącej w kierunku Chodorowej. Nieopodal różowego domu jednorodzinnego na poboczu i łące widać niepozorne ślady w ziemi. Gdyby nie zapalone obok dwa znicze, nikt by nie powiedział, że w tym miejscu doszło do dramatu, którego wyjaśnienie może okazać się jedną z najtrudniejszych spraw, jakie prowadziła gorlicka prokuratura.

Syreny budzą spokój w małej wsi

Audi A6, którym podróżowały trzy osoby, około piątej rano w poniedziałek, 25 czerwca, wypadło z drogi i dachowało. Młodzi wracali z imprezy. Najszybciej na miejscu byli strażacy. Mimo reanimacji prowadzonej najpierw przez nich, a potem przez ratowników medycznych pogotowia, 18-letnia Angelika zmarła. Według świadków zdarzenia, nie miała szans przeżyć wypadku. Jej głowa była zmasakrowana z jednej strony - dziewczyna nie wykazywała czynności życiowych. Druga rzecz, która zwróciła uwagę policji, to to, że na miejscu brakowało kierowcy.

- Gdy policjanci dojechali, okazało się, że jeden z mężczyzn uciekł z miejsca wypadku. Funkcjonariusze natychmiast zaczęli go szukać. Po około dwóch godzinach zatrzymali go w zaroślach, oddalonych o około pół kilometra od miejsca wypadku - informuje aspirant Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji.

**CZYTAJ WIĘCEJ:

Nasi śledczy muszą ustalić, kto prowadził samochód, w których zginęła 18-latka

**

Bliźniacy pod obstawą policji

Obaj mężczyźni trafili z obrażeniami do szpitala. Obaj też byli pod wpływem alkoholu. Każdy z nich miał po pół promila alkoholu. Według świadków, próbowali najpierw winą za wypadek obciążyć dziewczynę, potem siebie nawzajem. Zostawili Angelikę zakleszczoną w aucie. Była na tylnym siedzeniu, więc nie mogła nim kierować. Okoliczności śmierci nastolatki bada Prokuratura Rejonowa w Gorlicach.

- Bliźniacy zostali przesłuchani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania pojazdem. Na razie tyle mogę powiedzieć w tej sprawie - podkreśla Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy z Gorlic. Do czasu przesłuchania obaj 19-latkowie w szpitalu przebywali pod policyjną obstawą. Nie mogła też z nimi kontaktować się rodzina. Wszystko z uwagi na śledztwo i możliwość mataczenia. Wiemy, że do piątku żaden z nich nie zmienił zdania. Wobec żadnego nie zastosowano też środka zapobiegawczego.

**CZYTAJ WIĘCEJ:

Wypadek pod Nowym Sączem. Nie żyje 18 -latka, kierowca uciekł z miejsca wypadku [AKTUALIZACJA]

**

Problem z badaniem DNA

Jeśli żadnego z mężczyzn „nie ruszy sumienie” i nie przyzna się do kierowania autem, śledczych czeka bardzo trudne zadanie. Nieoficjalnie wiadomo, że 19-latkowie są bliźniakami jednojajowymi. Mogą więc mieć takie samo DNA, stąd trudno będzie ustalić, czyj materiał genetyczny znajduje się na siedzeniu kierowcy i na kierownicy. Także świadkowie zdarzenia mają problem z identyfikacją mężczyzn, bo Karol i Kamil są niemal identyczni.

Genetyka molekularna ma możliwości odróżnienia DNA bliźniaków jednojajowych, ale nie jest to rutynowa praktyka. Trzeba najpierw zsekwencjonować cały genom jednego i drugiego bliźniaka, a następnie szukać różnic, które mogły powstać w czasie życia płodowego.

- Aby porównać to obrazowo, należy sobie wyobrazić książkę zapisaną czterema literami (A, D, C, G ), czyli nukleotydami, które ułożone są w różne ciągi, np. „C” powtarza się dziesięć razy, „A” dwa i znowu „C” cztery razy. Kombinacji może być bardzo dużo. Te ciągi u bliźniaków są niemal identyczne, ale uszkodzenia powstałe w życiu płodowym u każdego z bliźniaków w pojedynczych literkach mogą ich zróżnicować. Sztuka polega na tym, żeby te pojedyncze zmiany w całej „książce genetycznej” znaleźć - tłumaczy dr Magdalena Spólnicka, kierownik Zakładu Biologii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji w Warszawie.
Czy możliwe jest zatem, żeby wskazać, który z bliźniaków prowadził auto podczas wypadku?

- Trzeba mieć na uwadze fakt, że wypadek to zdarzenie dynamiczne, gdzie ofiary mogły koziołkować, przemieszczać się itd. Ślady biologiczne zostawione zarówno przed, podczas, jak i po zdarzeniu będą tak samo wartościowe genetycznie. Trudno będzie znaleźć ślady, o których jednoznacznie można by powiedzieć, że pochodzą od osoby prowadzącej samochód w momencie wypadku - odpowiada. Jeśli technicy takie wyodrębnią, to dopiero wówczas będzie można sięgnąć po zaawansowane narzędzia genetyczne i porównywać obie bliźniaczo do siebie podobne „książki”, ale w środowisku prawniczym już mówi się, że nie będzie łatwo. Winnemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości grozi do 12 lat więzienia.

ZOBACZ KONIECZNIE:

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2018-07-11T19:43:57 02:00, Krakusek:

Obaj powinni być ukarani, zabili koleżankę i ma im to być darowane ?! W takim razie jak sąd wynagrodzi rodzicom stratę córki ?

to jak ich wsadzą, to to wynagrodzi rodzicom stratę córki?

K
Katka
"Syreny budzą spokój w małej wsi" - polecam dokonać korekty tego zdania.
j
ja
żadna osoba w samochodzie nie miała zapietych pasów. śledczy o tym pomyśleli również.
P
PL
Ślady kierowcy będą przebiegać z lewego ramienia, po skosie w dół natomiast ślady pasażera z prawego ramienia w dół
K
Krakusek
Obaj powinni być ukarani, zabili koleżankę i ma im to być darowane ?! W takim razie jak sąd wynagrodzi rodzicom stratę córki ?
z
zbulwersowany
Najlepiej to niech ich wypuszcza, poglaszcza po glowkach i moze niech biedaki jeszcze odszkodowanie dostana za zszargana ''OPINIE'', ktora do tej pory piekna nie byla! Niech tez zyja obok rodziny zmarlej dziewczyny i mijajac ich niech usmiechaja sie do nich promiennie, cieszac zyciem, bo oto po pijaku ktorys z nich spowodowal wypadek, w ktorym zmarla inna osoba. Ale coz, grunt ze oni moga zyc, biedaczyska. Za 2,3 lata sytuacja sie powtorzy, tamci dwaj to takie typy, ze nigdy sie nie zmienia, tylko nastepnym razem moga zabic wiecej osob, ale sciagnac zderzakiem z pobocza rodzine z malymi dziecmi. Ale coz, moze i drugim razem ujdzie im to na sucho, bo to przeciez blizniacy, wiec winy im sam Pan Bog nie udowodni, a co dopiero zapracowana po lokcie prokuratura.
P
Paker z AK
Dać ich na przesłuchanie do Mnie i do Leszka a za 2-3 godz. przyznają się i po sprawie. Wódko pozwól żyć. Wie ktoś coś na temat grajka Adama i Ryśka "kulawki"?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska