We wtorek (3 maja) na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie doszło do bardzo groźnego wypadku w trakcie treningu żużlowców przed finałem krajowych eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, które w środę (4 maja) o 17.00 rozpoczną się na "Jancarzu".
Kamil Nowacki, junior Stali Górzów, podczas jednego z przejazdów miał bardzo ciężki wypadek. - Na jednym z łuków uniosło mu koło i uderzył w bandę - opisuje upadek gorzowianina jego klubowy trener Piotr Paluch.
Kamil Nowacki został odwieziony do szpitala, gdzie lekarze podjęli decyzję o wprowadzeniu go w stan śpiączki farmakologicznej. - Po to, by uśmierzyć ból i żeby rany szybciej się goiły - dodaje szkoleniowiec.
Na szczęście stan szesnastoletniego zawodnika jest stabilny. - Właśnie skończyłem rozmawiać z lekarzem. Z Kamilem nic złego się nie dzieje, z każdym dniem powinien czuć się lepiej. Miał wstrząśnięcie mózgu oraz przeszedł zabieg zabezpieczający szczękę. Jutro czy pojutrze lekarze będą chcieli wybudzić go ze śpiączki farmakologicznej - zapewnia Paluch i dodaje: - Takie niebezpieczne wypadki jak ten są wkalkulowane w żużel. Ten sport ma swojego dobre i złe strony.
Kamil Nowacki na początku kwietnia został wypożyczony na rok z gorzowskiego klubu do pierwszoligowej Speedway Wandy Instal Kraków. Tym niemniej w młodzieżowych zmaganiach może reprezentować Stal Gorzów.