Grozi jej dłuższy przestój. Firma Bikeone, która do tej pory nią zarządzała, nie przystąpiła do przetargu. Urzędnicy żądają, aby operator do roku 2015 postawił w mieście 150 stacji wypożyczalni z 1500 rowerami (dziś mamy 16 punktów i ok. 100 jednośladów.) Według Bikeone to ryzykowny biznes. Obecnie ZIKiT prowadzi żmudne negocjacje tylko z jedną firmą.
Rowery i stacje wypożyczalni są w większości własnością miasta. Urzędnicy chcą je oddać w zarządzanie prywatnej firmie, która ma system utrzymywać i rozwijać. To tzw. koncesja. Niestety, w magistracie zaczęli szukać inwestora dopiero z początkiem marca, choć umowa ze starym operatorem wygasła w listopadzie 2011 roku.
- Do przetargu przygotowywaliśmy się bardzo starannie - tłumaczy Piotr Hamarnik z ZIKiT. - Dużo czasu zajęło nam rzeczowe porównanie ofert z innych europejskich miast i takie skonstruowanie ostatecznej wersji koncesji, aby zadowoleni byli zarówno przyszli użytkownicy, jak i operator - dodaje.
Ale o tym, że umowa z Bikeone wygaśnie po trzech latach, było wiadomo już wtedy gdy wypożyczalnia ruszała, czyli w 2008 roku. Czasu było więc sporo.
Firma Bikeone nie przystąpiła do przetargu. - Nie startowaliśmy, bo warunki, jakie stawia ZIKiT, bez wsparcia miasta są dla nas nie do spełnienia - mówi Ireneusz Chmielak z Bikeone. Szacuje, że na zrealizowanie żądań urzędników trzeba wyłożyć 1,5-2 mln zł. Tymczasem operator wypożyczalni może liczyć głównie na wpływy z niewielkich reklam na rowerach i sponsorów. Na samym wypożyczaniu nie zarabia się kokosów. Do tej pory, aby jeździć na miejskim rowerze, trzeba było zapłacić 1 zł za rejestrację i 15-65 zł abonamentu (w zależności od okresu). W jego ramach każde pierwsze 30 minut jazdy było za darmo, godzina kosztowała 2 zł, dwie - 3 zł, a każda następna 4 zł. Wielu użytkownikom wystarczał jednak półgodzinny przejazd.
Teraz miejska wypożyczalnia traci przez zastój klientów. - Jeździłam niemal codziennie na studia miejskim rowerem. Skoro teraz nie można go wypożyczyć, kupiłam własny - mówi Iwona Gryszak, studentka UJ. A sprawny rower można kupić już od 300 zł
- Sprzedaż skoczyła o 12 proc. w porównaniu do zeszłego roku - potwierdza Marek Kowalski, prowadzący sklep z bicyklami przy ul. Dajwór.
W Bikeone również są pewni, że przez spóźniony przetarg wypożyczalnia straci. Co roku najwięcej nowych klientów pojawiało się w kwietniu i w maju. Umowa z nowym operatorem zostanie podpisana najwcześniej w przyszłym miesiącu, a system i rowery trzeba będzie jeszcze przygotować. Oby udało się przed Euro 2012, kiedy do Krakowa zjadą kibice z Holandii, wielcy miłośnicy bicykli.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!