Ojciec Barbary Słaby wypuścił przywiezione ciężarówką owce przed Zakładem Weterynarii w Nowym Sączu. Uganiała się za nimi Straż Miejska i strażacy. W ten sposób właściciele ubojni w Łazach Biegonickich zaprotestowali przeciwko zakazowi uboju zwierząt wydanemu przez powiatowego lekarza weterynarii.
- Każdy dzień zwłoki zbliża mnie do bankructwa. Mam ogromne raty kredytu i już od miesiąca nie mogę prowadzić działalności - skarży się właścicielka najstarszej na Sądecczyźnie ubojni. Barbara Słaby twierdzi, że inspektorat weterynarii wstrzymał jej pozwolenie na ubój zwierząt z powodu usterek technicznych w rzeźni. Zostały one jednak usunięte w ciągu dwóch tygodni.
- Po usunięciu usterek okazało się, że zastrzeżenia budzi również projekt technologiczny zakładu. Był już zatwierdzany w 2006 i 2010 roku, ale w 2013 weszły nowe przepisy i trzeba było robić korekty - tłumaczy rozżalona właścicielka. Naniosła poprawki do projektu, ale to jeszcze nie wystarczyło.
- Prosiłam urzędników, żeby wytłumaczyli mi, w którym miejscu popełniłam błąd i co robię źle, ale nie doczekałam się odpowiedzi. Urzędnik państwowy kazał mi szukać pomocy w Panoramie Firm lub u innych specjalistów - mówi.
Jan Słaby, ojciec pani Barbary, tak tłumaczy dzisiejszy gest desperacji: - Przywiozłem owce pod Powiatowy Inspektorat Weterynarii, bo już nie wiem, co mam z nimi zrobić. Wstrzymałem skup od hodowców, a tych ponad dwustu, które czekają na ubój, nie mogę przechowywać i karmić w nieskończoność - rozpacza.
Powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu Mariusz Stein wyjaśnia, że praca ubojni Barbary Słaby została wstrzymana nie tylko przez zarzuty wobec źle wykonanego projektu technologicznego zakładu.
- Projekt, który został zatwierdzony w roku 2006, dotyczył produkcji wołowiny i wieprzowiny. W związku z tym, że pani Słaby wprowadziła owce, projekt ubojni musiał być uzupełniony. Poza tym produkcja została wstrzymana przez warunki sanitarne w zakładzie - mówi Stein. Lekarz weterynarii zapewnił również, że nie ma żadnej złej woli w postępowaniu urzędników.
Jak się dowiedzieliśmy, niezbędne dokumenty zostały wczoraj dostarczone i dziś sprawa zostanie w trybie pilnym rozpatrzona.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!