https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wypuścił owce na ulicę, bo zakaz uboju pozbawił nas zysku

Ewelina Skowron
Barbara Słaby skarży się, że decyzja Instytutu Weterynarii przyniosła jej 400 tys. zł straty.
Barbara Słaby skarży się, że decyzja Instytutu Weterynarii przyniosła jej 400 tys. zł straty. fot. Ewelina Skowron
Inspektorat Weterynarii wstrzymał ubój zwierząt w zakładzie Barbary Słaby. Dla niej każdy dzień przestoju oznacza straty finansowe.

Ojciec Barbary Słaby wypuścił przywiezione ciężarówką owce przed Zakładem Weterynarii w Nowym Sączu. Uganiała się za nimi Straż Miejska i strażacy. W ten sposób właściciele ubojni w Łazach Biegonickich zaprotestowali przeciwko zakazowi uboju zwierząt wydanemu przez powiatowego lekarza weterynarii.

- Każdy dzień zwłoki zbliża mnie do bankructwa. Mam ogromne raty kredytu i już od miesiąca nie mogę prowadzić działalności - skarży się właścicielka najstarszej na Sądecczyźnie ubojni. Barbara Słaby twierdzi, że inspektorat weterynarii wstrzymał jej pozwolenie na ubój zwierząt z powodu usterek technicznych w rzeźni. Zostały one jednak usunięte w ciągu dwóch tygodni.

- Po usunięciu usterek okazało się, że zastrzeżenia budzi również projekt technologiczny zakładu. Był już zatwierdzany w 2006 i 2010 roku, ale w 2013 weszły nowe przepisy i trzeba było robić korekty - tłumaczy rozżalona właścicielka. Naniosła poprawki do projektu, ale to jeszcze nie wystarczyło.

- Prosiłam urzędników, żeby wytłumaczyli mi, w którym miejscu popełniłam błąd i co robię źle, ale nie doczekałam się odpowiedzi. Urzędnik państwowy kazał mi szukać pomocy w Panoramie Firm lub u innych specjalistów - mówi.

Jan Słaby, ojciec pani Barbary, tak tłumaczy dzisiejszy gest desperacji: - Przywiozłem owce pod Powiatowy Inspektorat Weterynarii, bo już nie wiem, co mam z nimi zrobić. Wstrzymałem skup od hodowców, a tych ponad dwustu, które czekają na ubój, nie mogę przechowywać i karmić w nieskończoność - rozpacza.

Powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu Mariusz Stein wyjaśnia, że praca ubojni Barbary Słaby została wstrzymana nie tylko przez zarzuty wobec źle wykonanego projektu technologicznego zakładu.

- Projekt, który został zatwierdzony w roku 2006, dotyczył produkcji wołowiny i wieprzowiny. W związku z tym, że pani Słaby wprowadziła owce, projekt ubojni musiał być uzupełniony. Poza tym produkcja została wstrzymana przez warunki sanitarne w zakładzie - mówi Stein. Lekarz weterynarii zapewnił również, że nie ma żadnej złej woli w postępowaniu urzędników.

Jak się dowiedzieliśmy, niezbędne dokumenty zostały wczoraj dostarczone i dziś sprawa zostanie w trybie pilnym rozpatrzona.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lol
... a po nich przyjdą Niemcy i skolonizują do końca tą ziemie niczyją, zwaną przez niektóych Polską.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska