Tylko, że dziś od tej Europy wieje chłodem i niepewnością jutra. Zauważył to nie bez kwaśnego uśmiechu stary bywalec krynickich debat Janusz Lewandowski, obecnie komisarz do spraw programowania finansowego i budżetu Komisji Europejskiej.
Forum, jak to ma w zwyczaju, zamieniło się w setki debat o energetyce, zdrowiu, bezrobociu, młodzieży, sytuacji kobiet, konkurencyjności na rynku, partnerstwie wschodnim czy zbrojeniach. Nad liczącą ponad 2,5 tysiąca grupą uczestników wisiało niczym miecz Damoklesa hasło: Europa i świat wobec kryzysu.
Co wynika z tych tysięcy przegadanych godzin, podobnej liczby analiz, postulatów, wniosków, ton drukowanego papieru?
- Jeśli taka impreza nie upadła pod własnym ciężarem, ekonomicznie się trzyma, rozwija i pozostaje atrakcyjna dla przyjeżdżających, to znaczy, że jest potrzebna - dzielił się swoją uwagą założyciel sądeckiej firmy Fakro Ryszard Florek.
- Przyjeżdżam tu, bo potrzebuję się spotkać z ludźmi polityki i biznesu. Wymiana myśli w tak szerokim gronie jest konieczna i przekłada się bezpośrednio na biznes, a nadchodzą trudne czasy - podkreślał właściciel Konspolu Kazimierz Pazgan.
Burmistrz Dariusz Reśko myślał przede wszystkim jak przedsiębiorca firmy, której na imię Krynica.
- Zjechało do nas prawie trzy tysiące gości. To wielka promocja uzdrowiska - oceniał z satysfakcją.- Szkoda, że nie przybyli szybszymi i lepszymi drogami. Tu potrzebujemy radykalnej zmiany. Rozmawiałem o tym z prezydentem Bronisławem Komorowskim i wieloma przedstawicielami rządu. Krynica jest za daleko od kraju.
Na wydzielonym, ściśle strzeżonym deptaku spotkać było można gospodarzy wielu sądeckich gmin. Czesława Rzadkosz, wójt Łukowicy, polowała na nowy gadżet Małopolski, jakim są czerwone korale.
- Chcę je mieć na naszym święcie owocobrania - wyjaśniała wójt Rzadkosz.
A co mówili po drugiej stronie płotu, w wolnej od policji i ochroniarzy części uzdrowiska?
Pani Justyna z księgarni naprzeciw Nowego Domu Zdrojowego nie zauważa zbyt wielu "forumowiczów" u siebie.
- Po papierosy wpadną, po gumę do żucia, czasem po książkę - wyliczała.
- Dwóch z forum kupiło u mnie kapcie góralskie - sumowała pani Dorota ze sklepu przy ul. Piłsudskiego. - Oni tam wszystko mają za darmo, podetkane pod nos, siedzą za siatką, więc nie muszą wychodzić na miasto.
Andrzej Sułkowski, kierownik hotelu Stefania, od stycznia wiedział, że na trzy wrześniowe dni forum ma pełne obłożenie gości. Tak samo inni hotelarze. - Potem bywa różnie, choć słowa kryzys tu się nie używa. Po co wywoływać wilka zza płotu - mówili.
Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!