https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z siekierą na policję, strzały w obronie. Bracia z Koniuszowej chcieli odbić awanturnika

Stanisław Śmierciak
Dariusz Gdesz
Policjant oddał strzały w obronie swego kolegi ugodzonego siekierą w głowę. Tak dramatyczny finał miała interwencja w Koniuszowej, gdzie w sobotę wezwano patrol, aby powstrzymać 34-letniego mężczyznę przed dalszym znęcaniem się nad rodziną. O policyjną interwencję poprosiła żona furiata. Nie pierwszy raz znęcał się nad nią i ośmiorgiem dzieci. Jest jej drugim mężem, pierwszego straciła podczas powodzi w 1997 roku.

Dwaj doświadczeni funkcjonariusze z posterunku w Korzennej pojmali awanturnika i prowadzili go do radiowozu. Było około godz. 15.30. Właśnie wtedy do akcji wkroczyli czterej bracia zatrzymanego. Wszyscy byli nietrzeźwi. Próbowali odbić brata z rąk policjantów. Funkcjonariusze nie mogli wezwać pomocy, ponieważ dom stoi w miejscu, gdzie nie mają zasięgu sieci telefonii komórkowych i szwankuje łączność radiowa.

Jeden z braci 34-latka zadał cios siekierą w głowę aspiranta policji z 20-letnim stażem. Trafił nie ostrzem, lecz obuchem, tępą częścią siekiery. Uderzenie powaliło jednak funkcjonariusza, stracił przytomność. Oprawca stał nad nim, szykując się do kolejnego uderzenia. Inny z braci krzyczał "odrąb mu głowę". Drugi z policjantów dostał obuchem siekiery w plecy. Był przytomny. Aby ocalić kolegę, oddał strzały ostrzegawcze. Pierwszy nie spłoszył napastników. Dopiero kolejny sprawił, że uciekli do lasu. Razem z nim zbiegł mężczyzna, którego policjanci zatrzymali w czasie interwencji domowej.

Ranny, lecz przytomny policjant, wołał o pomoc przez radiostację. Szczęśliwie został usłyszany w komendzie policji, ale w... Gorlicach. Alarm natychmiast przekazano do Nowego Sącza.

- Całe szczęście, że informacji z Koniuszowej nie odbierała żona funkcjonariusza ugodzonego siekierą w głowę - mówi jeden z oficerów sądeckiej policji. - Od lat pełni ona służbę na stanowisku oficera dyżurnego, ale akurat tego dnia miała wolne.
Do Koniuszowej pomknęły karetki pogotowia i pokaźne siły policji. Poszkodowanych funkcjonariuszy zabrano do szpitala w Nowym Sączu.

Mieszkańcy wsi są zszokowani tym, co się stało. - Dobrze znam policjanta, który jest ciężej ranny. Wszystkim życzliwy i pomocny - mówi dyrektor szkoły w Koniuszowej Jarosław Gliński. Funkcjonariusz pozostaje w szpitalu. W niedzielę odzyskał przytomność. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Drugi policjant wyszedł już do domu.

Rodzina furiata mieszka w przysiółku na skraju wioski. Dwoje najmłodszych dzieci uczęszcza do szkoły w sąsiednim Mogilnie. Dyrektorka Jolanta Oleksy nie zna ich ojca, nigdy nie pojawiał się w szkole. Matka była tydzień temu. Pogodna, nie narzekała. W Koniuszowej zamieszkała, gdy powtórnie wyszła za mąż. Ma założoną Niebieską Kartę dla ofiar przemocy domowej. Policjanci nie pierwszy raz przyjeżdżali do jej domu na interwencje. Do wczoraj zatrzymali wszystkich podejrzanych o napaść. Prokurator rejonowy Artur Szmyd zapowiada wnioski o tymczasowe aresztowania. Za napad na funkcjonariuszy podczas służby grozi do 10 lat więzienia.

Ryzyko służby

Inspektor Henryk Koział, komendant miejski policji w Nowym Sączu.
- Służba w policji związana jest ze sporym ryzykiem. Na Sądecczyźnie w tym roku odnotowaliśmy 41 przypadków atakowania lub znieważania funkcjonariuszy. Dwukrotnie była to zbiorowa napaść na policjantów, osiem razy naruszono ich nietykalność cielesną, a 31-krotnie znieważono. Sprawcy zazwyczaj nie działali w pojedynkę. Za te wyczyny odpowiada ponad dziewięćdziesiąt osób. Poza Koniuszową najbrutalniej potraktowano funkcjonariusza, który był nocą po służbie na Rynku w Nowym Sączu. Został bezlitośnie skopany przez grupę nietrzeźwych mężczyzn, którzy rozpoznali, że jest policjantem.

Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
PIKI
Chodziłeś wieśniaku do szkoły, :-) pewno po pijaku to pisałeś. Pozdrawiam DEBILI i całą wieś Koniuszowa.
p
poinformowany
Była siekiera w użyciu
s
sriki
Niw mieszkasz w KONIUSZOWEJ wiec huja o niej wies!!! I zajumij sie swoim zyciem...Sam jestes wieniakm i nawet do kosciola nie chodzisz... A to ze tak sie stalo jak sie stalo to sie nie interesuj bo gowno Ci do tego !!!
p
piki
W Koniuszowej mieszkają same pijaki syn z ojca ....a ile to zatrzymano pijanych w Koniuszowej.Do kościoła wieśniaki co święto lecą a po tym do kieliszka. Druga strona medalu jaka wieś taka policja gdyby byli zawsze postronni ludzie by ich szanowali ale policja Korzenna to układy .....
T
To jest kur***a POLSKA!
Policja weszła do domu i zabrała "awanturnika" do radiowozu, bracia nie protestowali, bo jaki to ma sens przecież za dzień dwa by wrócił. Kiedy zobaczyli przez okno jak policja przy samochodzie kopie(w krocze) i szarpie "zatrzymanym" wybiegli z domu, żeby go obronić (a ty co byś zrobił w tej sytuacji?) kiedy policja nie przestawała podbiegli ich powstrzymać w obronie brata, jeden z policjantów dostał pięścią w głowę (nie było siekiery) i stracił przytomność. drugi dostał mniej, zdążył wyciągnąć broń i strzelać ze strachu w powietrze bo wiedział że to oni ich sprowokowali. Nie było tez słów "odrąb mu głowę" Jaki miałaby sens akcja "odbicia zatrzymanego" jak tam wszyscy sie znali i byli jeszcze pod swoim domem. To nie dziki zachód, ci policjanci tez ich znali bo to mała wieś. Na drugi dzień sami zgłosili się na policję. Szkoda tych czterech chłopaków co biegli na pomoc bratu
M
Maeve
Ojciec-sadysta, alkoholik bijący żonę i dzieci, matka-masochistka zbyt bierna by uwolnić siebie i dzieci od przemocy.
R
Rafał
W takiej sytuacji strzały ostrzegawcze powinno oddawać się w głowę bandyty.
Z pożytkiem dla całego społeczeństwa i więziennictwa.
T
Thunderbolt
Chwasty należy wyrywać a nie przesadzać. Strzały ostrzegawcze? szacunek dla tego policjanta, choć strzały w kończyny to powinno być minimum w tej sytuacji. Ale potem byłby pytany prawa użycia broni, mógłby się pomylić w jednym punkcie i dostałby usiłowanie zabójstwa.
o
obserwator
Dobrze by było gdyby ten artykół przeczytali wszyscy ci którzy uważają że praca w policji to ciepła posadka.
D
Demokracja
obywatele majacy prawo głosu
poczuli szlachetne poczucie wolnosci i braterstwa
M
Marek z Krakowa
To honor i zaszczyt dla tych ludzi zabić policjanta, pobić go itd. Maja własny kodeks, którym się posługują od dziesięcioleci.
M
Marek z Krakowa
To honor i zaszczyt dla tych ludzi zabić policjanta, pobić go itd. Maja własny kodeks, którym się posługują od dziesięcioleci.
P
Podatnik
Jeżeli ktoś - pijany czy nie - bierze zamach na życie lub zdrowie, funkcjonariusza szkolonego za nasze podatki to tak jakby brał zamach na nasze podatki. W takiej sytuacji policjant bezdyskusyjnie powinien strzelać ale nie na wiwat a w łeb. Nie zgadzam sie aby ktoś zaciupał siekierą moje podatki !!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska