https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za mało, żeby żyć, za dużo, żeby umrzeć

Monika Kaczyńska
Najubożsi polscy emeryci po marcowych podwyżkach dostają netto niespełna 617 zł. Przeciętna emerytura wypłacana przez ZUS to nieco ponad 1600 zł brutto - trochę mniej niż połowa przeciętnego wynagrodzenia. Oznacza to, że na życie musi im wystarczyć 1400 zł. Ta statystyka dotyczy jednak tylko emerytów, którym świadczenia wypłaca ZUS.

Wbrew pozorom, najniższych emerytur nie mają ci najstarsi, którzy kończyli karierę zawodową jeszcze przed reformą emerytalną. W przypadku obliczania ich świadczeń, oprócz osiąganych zarobków, bardzo dużą rolę odgrywał także staż pracy.

Po reformie systemu emerytalnego (która objęła wszystkich urodzonych po 1949 roku) wszystko zależy od wpłaconych do ZUS składek. Te nie zawsze odpowiadały realnie osiąganym dochodom. W latach 90. - ale jeszcze przed reformą emerytalną, która nastąpiła w 1999 roku - powszechną praktyką było nieodprowadzanie składek od honorariów, które stanowiły lwią część zarobków architektów, dziennikarzy czy artystów. "Ozusowana" bywała jedynie pensja podstawowa, stanowiąca zazwyczaj równowartość najniższej płacy lub niewiele ponadto. Osoby, które pracowały w taki sposób dłuższy czas, dziś odbierają emerytury, które często nie sięgają nawet połowy ostatniej pensji.

W znacznie lepszej sytuacji są emerytowani pracownicy służb mundurowych. Nie płacą oni składek na ubezpieczenie społeczne, a emerytury wypłaca im budżet państwa za pośrednictwem Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA (policja, straż pożarna, służby specjalne, straż więzienna) oraz Biura Emerytur Wojskowych Ministerstwa Obrony Narodowej. Średnia emerytura w służbach mundurowych to 2600 zł brutto ( nieco ponad 2200 netto).

Funkcjonariusze tych służb mogą zakończyć karierę zawodową po 15 latach pracy. Wtedy otrzymają 40 proc. ostatniej pensji. Temu, kto zdecyduje się pracować dłużej, za każdy dodatkowy rok służby dolicza się 2,6 proc. ostatniego wynagrodzenia. Tak więc wojskowy czy strażak, odchodząc na emeryturę po 25 latach pracy, może liczyć na ponad 3/4 swojej ostatniej pensji.

Do niedawna takie regulacje dotyczyły także emerytowanych pracowników Służby Bezpieczeństwa zatrudnionych w tej instytucji przed 1990 rokiem. 15 marca ubiegłego roku weszła w życie ustawa zmieniająca sposób obliczania ich emerytur.

Ile pieniędzy dostaje na konto polski emeryt?

1946 zł - Andrzej Bielarzewski

Wykształcenie wyższe techniczne. 30 lat stażu pracy. Zakończył karierę jako kierownik zespołu projektowego w Taskoprojekt - firmie zajmującej się projektowaniem instalacji wysokich napięć.
Na emeryturze od 2001 roku. Ostatnie siedem lat przed przejściem na emeryturę był na rencie.

650 zł - ekspedientka - wykształcenie zawodowe, 12 lat pracy, do uzyskania uprawnień emerytalnych na rencie

780 zł - pielęgniarka - wykształcenie średnie (liceum medyczne), 20 lat pracy, w tym urlop wychowawczy

820 zł - szwaczka - wykształcenie zawodowe, 20 lat pracy na zmiany w dużej firmie państwowej

1250 zł - nauczycielka - wykształcenie pomaturalne, dwie specjalności, praca na dwóch etatach, 35 lat pracy

1274 zł - nauczycielka - wykształcenie średnie, kursy dokształcające, 34 lata pracy

1397 zł - redaktor - wykształcenie wyższe, 30 lat stażu pracy, połowa na stanowiskach kierowniczych

1450 zł - urzędniczka dyrekcji kolei - wykształcenie niepełne wyższe ekonomiczne, 38 lat stażu pracy

1500 zł - technik mechanik - 35 lat stażu pracy w przemyśle, przez 7 lat na emeryturze własna działalność

1500 zł - kelner - wykształcenie zasadnicze zawodowe, 35 lat pracy w gastronomii

1700 zł - pracownica fizyczna w zakładzie produkcyjnym - wykształcenie zawodowe, 42 lata pracy

1800 zł - lekarz stomatolog - na emeryturze od 1990 roku, (w tym dodatek za chorobę zawodową i pielęgnacyjny)

1850 zł - kierowniczka działu w spółdzielni handlowej - wykształcenie średnie, wcześniej urzędniczka

1850 zł - kierowniczka zmiany w fabryce - wykształcenie średnie zawodowe, 38 lat pracy

1900 zł - technik mechanik - 44,5 roku pracy, m.in. kierownik działu w Polmozbycie, nauczyciel zawodu

2050 zł - emerytura po mężu - (85 proc. wymiaru) dziennikarz z 35-letnim stażem, który zakończył pracę w 1981 roku

2200 zł - emerytowany major - wykształcenie wyższe podyplomowe, 23 lata służby wojskowej

2500 zł - technik elektryk - 45 lat stażu pracy w firmie energetycznej na emeryturze od 5 lat

2500 zł - pracownik naukowy wyższej uczelni z tytułem doktora, w chwili przejścia na emeryturę kierownik zakładu

2800 zł - inżynier budownictwa - kierownik budowy, ostatnie 5 lat prezes spółki wykonawczej

6000 zł - emerytowany pułkownik - 28 lat służby wojskowej, wykształcenie wyższe podyplomowe

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pawelxp
Bardzo mnie cieszy takie myslenie, tylko zauwaz,ze zyjesz w kraju zwanym Polska.Jest to kraj posiadajacy Konstytucje, w ktorej zapisane sa prawa obywateli i obowiazki wladzy.Twierdze, ze to sie rozjechalo bo rzadzacy nie licza sie z Konstytucja i obywatelami a zajmuja sie soba i przy okazji splodza cos czego potem nie rozumieja czym wnerwiaja obywateli, ktorzy klna jak szewcy.Gdybys zyl w rozwinietej i stabilnej gospodarce, mial stabilne zatrudnienie z przyzwoitymi dochodami to masz racje, lepiej samemu sie ubezpieczyc i samemu odkladac na emeryture.Wiekszosc krajow jednak ma w swoim prawie swiadczenia emerytalne chocby po to aby ich obywatele po odejsciu na odpoczynek nie musieli zebrac.Jesli piszesz to z Anglii to gratuluje bo tam masz pewne ze nie bedzsiesz zebral.
m
mietek
kochacie polskę?
o
oko
[cyt]z okien pałaców nie widać nędzy ludzi,co zrobili nasi tzw dobrzy ludzie urzędujący,gdzie TK,prezydent,premier,sejm,senat,,,,pytam sie gdzie,,,,krzywda ludzka,,,panowie się bawią,no i nie żałuję ich,ludzkie nieszczęście dosięgło paniczów,,,,,dość rozpusty za ludzką krzywdę[/cyt] Czy każda Jola jest pusta pewnie Nie ale ta intelektem nie zabłysła a szkoda bo zaraz będą wybory i ponownie takie Jole będą wybierać a może lepiej schować im dowody jeżeli mają ?!takich skojarzeń nie słyszałem nigdzie jak i przypinania odpowiedzialności ludziom którzy próbowali prostować to co kiedyś zostało pokrzywione teraz takie Jole obarczają winą no szczyt ignorancji !.
s
siłaczka
Ale też nie każdy potrafi inwestować. Więc co? Zostaje odkładanie w skarpetę, albo lokata...
j
jola
z okien pałaców nie widać nędzy ludzi,co zrobili nasi tzw dobrzy ludzie urzędujący,gdzie TK,prezydent,premier,sejm,senat,,,,pytam sie gdzie,,,,krzywda ludzka,,,panowie się bawią,no i nie żałuję ich,ludzkie nieszczęście dosięgło paniczów,,,,,dość rozpusty za ludzką krzywdę
o
oleś
Do diaska jak można tolerować taką rozbieżność w wielkości emerytur?Na wyspach brytyjskich czy królowa czy sprzątaczka mają państwową emeryturę jednakową a wyższą mogą dostać tylko w wyższym filarze z oszczędności. Chcesz mieć więcej to zapracuj i oszczędż.
W
Wicia
Płacić zus trzeba niestety ale nie ma co płakać.
Życie nauczyło nie jednego że jak sam sobie nie pomogę to nikt mi nie pomoże. Nic nie dostaje się za darmo. Trzeba ciężko na wszystko pracować. A o emeryturze nie wolno myśleć dopiero jak się już na nią idzie. Pracuję od 2 lat i już myślę o tym może i będziecie się śmiali ale takie są realia. Kto wie ile będą wynosiły emerytury za 30 lat?? może kupię sobie za to tylko bochenek chleba?
Dlatego zacząłem inwestować w fundusze timingowe w noble. Nie wolno patrzeć przez pryzmat 2 lub 3 lat inwestowania tylko 30lat. I na starość mieć spokojną głowę.
z
zły
[cyt]Czy ktoś jeszcze pamięta cudowne reklamówki, w których przedstawiano wypoczynek przyszłych emerytów na plaży w ciepłych krajach? Te gorące piaski, palmy i drinki serwowane dla strudzonych pracą emerytów, odpoczywających po latach zasłużonej pracy, korzystających z dobrodziejstw nowego zreformowanego systemu emerytalnego, w ramach którego prywatne fundusze emerytalne zarabiały miliony dla swoich klientów. Nikt? To i dobrze, bo nic takiego nie będzie.
Może jedynym, który pamięta te sielskie obrazki, jest Jerzy Buzek, premier, za którego rządów zafundowano nam tę cudowną reformę. Dziś europoseł Platformy Obywatelskiej. On swoją emeryturę dostanie, ale miliony, których oszukał, nie dostaną. Dziś ci, którzy mieli cieszyć się zasłużonym wypoczynkiem na ciepłych plażach, drżą ze strachu o to, czy dostaną cokolwiek.
Emerytury, które dostaną, mogą sprawić, że zamiast wędrówki po ciepłych krajach czekać ich będzie wędrówka po śmietnikach. Kiedy wiele lat temu byli tacy, którzy przestrzegali przed takim scenariuszem, ich głosy ignorowano, a ich samych uznawano za wariatów. Teraz te same autorytety, które zachwalały prywatne fundusze emerytalne, zajmują się doradzaniem, jak z tego wyjść, ciągle twierdząc, że mieli rację. Oni zawsze mają rację, a przyszli emeryci nie mają swoich pieniędzy.
Gdy Buzek wprowadzał swoje emerytury, nieliczni przestrzegali przed tym, że skończy się to katastrofą. Już wtedy wyliczano, że średnia emerytura w wymiarze gwarantowanym będzie wynosić 30 do 35 procent wynagrodzenia pracownika. Rzeczywiście, mylili się. Okazuje się, że te wyliczenia, które wtedy wyśmiewano, mogą okazać się zbyt optymistyczne. Warto przypomnieć, że w starym systemie, który uznano za zły i oszukańczy wobec emerytów średnia emerytura była na poziomie 60 procent uzyskiwanego wynagrodzenia.
W nowym będzie dwa razy niższa. Jeśli w ogóle będzie. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego sprzed kilku dni wynika, że Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) w ostatnich miesiącach straciły niemal wszystkie oszczędności emerytów. Krótko mówiąc, nic dla nich nie zarobiły. Niemal całą sumę, którą zarobiły zarządzając latami pieniędzmi przyszłych emerytów straciły w ciągu ostatnich miesięcy tego roku.
Oczywiście, stracili tylko klienci funduszy emerytalnych. Same fundusze zarabiają – i to świetnie – na przyszłych emerytach. Od zarządzania pieniędzmi pobierają on prowizję w wysokości ponad 7 proc. Prowizja pobierana będzie także przez tego, kto będzie wypłaty obsługiwał dla przyszłych emerytów. Też będzie ona niemała. Pieniądze gromadzone w OFE nie mają żadnych zabezpieczeń. Można je więc stracić. Ale fundusze – tak czy tak – zarobią.
– Jestem w szoku. Po dziewięciu latach reformy wyszliśmy na zero – mówi dr Filip Chybalski, ekspert emerytalny z Politechniki Łódzkiej. Rzeczywiście po latach oszczędzania przyszli emeryci nie zarobili nic, a uwzględniając inflację stracili – i to dużo. Już w przyszłym roku pierwsze osoby przechodzić będą na emerytury wypłacane z OFE. Będzie to 2,3 tys. kobiet, które w przyszłym roku będą mogły przejść na emeryturę.
Dziś z przerażeniem mogą czekać na skutki oddania swoich pieniędzy w zarządzanie prywatnym funduszom emerytalnym. A ci, którzy jeszcze niedawno wieszali psy na ZUS-ie, wychwalając pod niebiosa korzyści z nowego systemu, dziś mówią, że na szczęście większość ich emerytury będzie pochodziła z ZUS. Politycy odpowiedzialni za wpędzenie nas w te tarapaty umywają ręce. Eksperci zaklinają rzeczywistość gwarantując swoim autorytetem, że sytuacja się zmieni i nie ma powodu do paniki. Są to ci sami eksperci, którzy przy wprowadzaniu reformy systemu emerytalnego zapewniali, że nasze oszczędności są bezpieczne, ZUS to przeżytek, a nowy system zagwarantuje przyszłym emerytom raj na ziemi.
Tymczasem Unia Europejska chce zmusić Polskę do zniesienia ograniczeń możliwości inwestowania przez prywatne fundusze emerytalne pieniędzy z przyszłych emerytur w zagraniczne giełdy i instytucje finansowe. Gdyby nie te ograniczenia, straty OFE byłyby jeszcze większe. Jeśli je się zniesie, pieniądze zostaną wytransferowane do banków zachodnioeuropejskich i amerykańskich, aby ratować tamtejsze systemy finansowe.
Emeryci będą mogli być dumni, że zamiast im służyć, ich pieniądze posłużyły ratowaniu zagranicznych banków i funduszy inwestycyjnych. Polscy emeryci są przyzwyczajeni do tego, że ratują gospodarkę – kiedyś tylko swojego kraju, a dziś całej Europy i świata. Czyż to nie wystarczający powód do dumy i chwały? Czyż to nie powód, aby nie myśleli o swojej przyszłości i nie żałowali straconych pieniędzy? Wątpię, aby to ich przekonywało.
Tymczasem rząd dokonuje zamachu na kolejnych przyszłych emerytów. Prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury ma stracić 800 tys. pracowników spośród ponad 1,2 mln obecnie uprawnionych. Im też wmawia się, że to dla ich dobra. Każda kolejna zmiana pogarsza sytuację pracowników – przyszłych emerytów. Do grona oszukanych i okradzionych klientów OFE dołączyć ma teraz blisko milion kolejnych ofiar neoliberalnych reform.
Podobnie, jak kiedyś Buzek, tak teraz Tusk doskonale zdaje sobie sprawę ze skutków tych reform. Z uśmiechem na twarzy i głosem pełnym troski przekonuje ludzi, że skazuje ich na nędzę i ubóstwo dla ich własnego dobra. Zapomina przy tym dodać, że na tej nędzy i grabieniu biednych kolejny raz zyskują najbogatsi. Bo choć Polska ma najniższą płacę minimalną w całej Europie, nasi menedżerowie należą do najlepiej wynagradzanych w skali europejskiej. Bo gdy pracowników i emerytów po raz kolejny namawia się do zaciskania pasa, znosi się podatki dla najbogatszych. Bo choć za kryzys i szalone pomysły prywatyzacji płacą najbiedniejsi, najbogatsi mają się coraz lepiej, a rozwarstwienie między najbiedniejszymi a najbogatszymi w Polsce należy do najwyższych na świecie.
Za nami są tylko Meksyk i Turcja. Dlaczego ambitny Tusk, który zbudował nam już drugą Irlandię, nie miałby teraz postawić sobie ambitniejszych planów i dogonić, a nawet przegonić Meksyk? Wszak możemy być pierwsi. Pierwsi wśród najbiedniejszych.

[/cyt] Jeżeli przeczyta ktoś ten komentarz powoli ,zastanowi się choć tylko chwilkę do tego uruchomi wspomnienia czy zapyta starszych to może powiedzieć tylko jedno RACJA -I SŁUSZNE SPOSTRZEŻENIA !
M
MARKUS
Czy ktoś jeszcze pamięta cudowne reklamówki, w których przedstawiano wypoczynek przyszłych emerytów na plaży w ciepłych krajach? Te gorące piaski, palmy i drinki serwowane dla strudzonych pracą emerytów, odpoczywających po latach zasłużonej pracy, korzystających z dobrodziejstw nowego zreformowanego systemu emerytalnego, w ramach którego prywatne fundusze emerytalne zarabiały miliony dla swoich klientów. Nikt? To i dobrze, bo nic takiego nie będzie.
Może jedynym, który pamięta te sielskie obrazki, jest Jerzy Buzek, premier, za którego rządów zafundowano nam tę cudowną reformę. Dziś europoseł Platformy Obywatelskiej. On swoją emeryturę dostanie, ale miliony, których oszukał, nie dostaną. Dziś ci, którzy mieli cieszyć się zasłużonym wypoczynkiem na ciepłych plażach, drżą ze strachu o to, czy dostaną cokolwiek.
Emerytury, które dostaną, mogą sprawić, że zamiast wędrówki po ciepłych krajach czekać ich będzie wędrówka po śmietnikach. Kiedy wiele lat temu byli tacy, którzy przestrzegali przed takim scenariuszem, ich głosy ignorowano, a ich samych uznawano za wariatów. Teraz te same autorytety, które zachwalały prywatne fundusze emerytalne, zajmują się doradzaniem, jak z tego wyjść, ciągle twierdząc, że mieli rację. Oni zawsze mają rację, a przyszli emeryci nie mają swoich pieniędzy.
Gdy Buzek wprowadzał swoje emerytury, nieliczni przestrzegali przed tym, że skończy się to katastrofą. Już wtedy wyliczano, że średnia emerytura w wymiarze gwarantowanym będzie wynosić 30 do 35 procent wynagrodzenia pracownika. Rzeczywiście, mylili się. Okazuje się, że te wyliczenia, które wtedy wyśmiewano, mogą okazać się zbyt optymistyczne. Warto przypomnieć, że w starym systemie, który uznano za zły i oszukańczy wobec emerytów średnia emerytura była na poziomie 60 procent uzyskiwanego wynagrodzenia.
W nowym będzie dwa razy niższa. Jeśli w ogóle będzie. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego sprzed kilku dni wynika, że Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) w ostatnich miesiącach straciły niemal wszystkie oszczędności emerytów. Krótko mówiąc, nic dla nich nie zarobiły. Niemal całą sumę, którą zarobiły zarządzając latami pieniędzmi przyszłych emerytów straciły w ciągu ostatnich miesięcy tego roku.
Oczywiście, stracili tylko klienci funduszy emerytalnych. Same fundusze zarabiają – i to świetnie – na przyszłych emerytach. Od zarządzania pieniędzmi pobierają on prowizję w wysokości ponad 7 proc. Prowizja pobierana będzie także przez tego, kto będzie wypłaty obsługiwał dla przyszłych emerytów. Też będzie ona niemała. Pieniądze gromadzone w OFE nie mają żadnych zabezpieczeń. Można je więc stracić. Ale fundusze – tak czy tak – zarobią.
– Jestem w szoku. Po dziewięciu latach reformy wyszliśmy na zero – mówi dr Filip Chybalski, ekspert emerytalny z Politechniki Łódzkiej. Rzeczywiście po latach oszczędzania przyszli emeryci nie zarobili nic, a uwzględniając inflację stracili – i to dużo. Już w przyszłym roku pierwsze osoby przechodzić będą na emerytury wypłacane z OFE. Będzie to 2,3 tys. kobiet, które w przyszłym roku będą mogły przejść na emeryturę.
Dziś z przerażeniem mogą czekać na skutki oddania swoich pieniędzy w zarządzanie prywatnym funduszom emerytalnym. A ci, którzy jeszcze niedawno wieszali psy na ZUS-ie, wychwalając pod niebiosa korzyści z nowego systemu, dziś mówią, że na szczęście większość ich emerytury będzie pochodziła z ZUS. Politycy odpowiedzialni za wpędzenie nas w te tarapaty umywają ręce. Eksperci zaklinają rzeczywistość gwarantując swoim autorytetem, że sytuacja się zmieni i nie ma powodu do paniki. Są to ci sami eksperci, którzy przy wprowadzaniu reformy systemu emerytalnego zapewniali, że nasze oszczędności są bezpieczne, ZUS to przeżytek, a nowy system zagwarantuje przyszłym emerytom raj na ziemi.
Tymczasem Unia Europejska chce zmusić Polskę do zniesienia ograniczeń możliwości inwestowania przez prywatne fundusze emerytalne pieniędzy z przyszłych emerytur w zagraniczne giełdy i instytucje finansowe. Gdyby nie te ograniczenia, straty OFE byłyby jeszcze większe. Jeśli je się zniesie, pieniądze zostaną wytransferowane do banków zachodnioeuropejskich i amerykańskich, aby ratować tamtejsze systemy finansowe.
Emeryci będą mogli być dumni, że zamiast im służyć, ich pieniądze posłużyły ratowaniu zagranicznych banków i funduszy inwestycyjnych. Polscy emeryci są przyzwyczajeni do tego, że ratują gospodarkę – kiedyś tylko swojego kraju, a dziś całej Europy i świata. Czyż to nie wystarczający powód do dumy i chwały? Czyż to nie powód, aby nie myśleli o swojej przyszłości i nie żałowali straconych pieniędzy? Wątpię, aby to ich przekonywało.
Tymczasem rząd dokonuje zamachu na kolejnych przyszłych emerytów. Prawo do przechodzenia na wcześniejsze emerytury ma stracić 800 tys. pracowników spośród ponad 1,2 mln obecnie uprawnionych. Im też wmawia się, że to dla ich dobra. Każda kolejna zmiana pogarsza sytuację pracowników – przyszłych emerytów. Do grona oszukanych i okradzionych klientów OFE dołączyć ma teraz blisko milion kolejnych ofiar neoliberalnych reform.
Podobnie, jak kiedyś Buzek, tak teraz Tusk doskonale zdaje sobie sprawę ze skutków tych reform. Z uśmiechem na twarzy i głosem pełnym troski przekonuje ludzi, że skazuje ich na nędzę i ubóstwo dla ich własnego dobra. Zapomina przy tym dodać, że na tej nędzy i grabieniu biednych kolejny raz zyskują najbogatsi. Bo choć Polska ma najniższą płacę minimalną w całej Europie, nasi menedżerowie należą do najlepiej wynagradzanych w skali europejskiej. Bo gdy pracowników i emerytów po raz kolejny namawia się do zaciskania pasa, znosi się podatki dla najbogatszych. Bo choć za kryzys i szalone pomysły prywatyzacji płacą najbiedniejsi, najbogatsi mają się coraz lepiej, a rozwarstwienie między najbiedniejszymi a najbogatszymi w Polsce należy do najwyższych na świecie.
Za nami są tylko Meksyk i Turcja. Dlaczego ambitny Tusk, który zbudował nam już drugą Irlandię, nie miałby teraz postawić sobie ambitniejszych planów i dogonić, a nawet przegonić Meksyk? Wszak możemy być pierwsi. Pierwsi wśród najbiedniejszych.
W
Widukind
Tylko się nie denerwuj/ Moje zdanie jest takie : państwo okrada szarych ludzi z godności i chleba. I nie ma znaczenia czy to jest szary policjant, kolejarz, nauczyciel , tramwajarz , ślusarz itd. Ten system z założenia zakłada podział na Salon i na hołotę do roboty. A przynajmniej ja to tak widzę . Jedynym wyjściem jest odcięcie Salonu od pieniędzy . Lecz jak to zrobić ? Musi ponownie być jakaś rewolucja i krew na ulicy bo PO władzy raz zdobytej dobrowolnie nie odda . Lecz znowu pytanie : czy ci inni też sie na Naród nie wypną ?
G
Glina
To nie tak...jestem rencista poilicyjnym po wypadku . Nie mam 15 lat pracy i dostaję po 13 latach pracy w Policji rete w wysokosci 40% wostatniego wynagrodzenia. tj. 1200 zł. Nistety podjąc pracy nie moge...i co Wy dziennikarze za bzdury piszecie. Idxcie do pracy w mundurówce zobaczycie jak jest bardzo mile i ciekawie. Zobaczcie ile tam rozwodów, ilu alkoholików, ilu straciło psychuikę !!! Coś za coś....niestety. Pokazcie mi nauczyciela, lekarza, który musi narażać własne życie...dla innych !! Narzekacie na emerytury w Zusie i podpuszczacie na Mundurowych...ale i tak jakby ZUS był odprowadzany to i tak takie same emerytury i renty by były, tylko było by przenoszenie z konta na konto..
e
emeryt
jest to z palca, bo nie jet to zweryfikowane z rzeczywistością. Pewnie autor tego artykułu poleciał po "łebkach".
s
siłaczka
płać ZUS i płacz na starość. Nic dodać, nic ująć.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska