Bernard Stawiarski, wójt Chełmca na ostatniej sesji Rady Gminy, przedstawił nową stawkę za wodę. Wcześniej proponowana kwota 3,40 zł za metr sześcienny dla wszystkich mieszkańców wywołała sprzeciw.
Do tej pory bowiem cena za wodę w gminie była zróżnicowana. Jedni za kubik płacili 2,40 zł, inni nawet 5,70 zł. Do tej ostatniej grupy należą mieszkańcy wsi Wielopole i Wielogłowy, którzy podłączeni byli do Sądeckich Wodociągów. Żeby wszystkich mieszkańców podpiąć do swojej sieci wodno-kanalizacyjnej gmina Chełmiec rozbudowywała ją od 2007 r. Pochłonęło to ponad 50 mln zł, w tym unijną dotację.
Proponowana kwota dla jednych oznaczała obniżki, dla drugich niemal 30-procentowe podwyżki. - Idea, żeby wszyscy płacili po równo, jest słuszna, ale wysokość podwyżki budzi niepokój - mówił Rafał Gibas mieszkaniec Marcinkowic, który za kubik wody zapłaci wówczas niemal złotówkę więcej.
Kompromisem dla mieszkańców była kwota 3 zł. - Z uwagi na głosy sprzeciwu zdecydowałem się nawet na 2,95 złotych brutto za kubik wody - mówi Bernard Stawiarski. Cenę ścieków ustalono dla wszystkich 5,40 zł, dotychczas mieszkańcy płacili od 4,31 do 5,79 zł. O dwa złote wzrósł abonament, który ustalono teraz na poziomie 5 zł. - Moim zdaniem to tylko początek podwyżek. Inwestycja jest ogromna, a za tym zawsze kryją się wyższe opłaty dla mieszkańców - uważa radny Rafał Kmak.
Chce wiedzieć, czy zaproponowana przez wójta kwota za wodę i ścieki w pełni pokrywa koszty utrzymania wodociągów i oczyszczalni ścieków.
- Czy nie jest tak, że brakującą kwotę i tak będzie trzeba wydać z budżetu gminy, czyli z naszych pieniędzy? - zastanawia się Kmak.
Bernard Stawiarski nie wyklucza takiego scenariusza. Mówi, że proponowana wcześniej opłata 3,40 zł za kubik zapewniała pokrycie wszystkich kosztów. Teraz może się okazać, że gmina będzie musiała dopłacić powstałą różnicę.
- Ale jeśli wszyscy, którzy powinni, podłączą się do kanalizacji, to może się tak zdarzyć, że na tym zarobimy i będzie można ceny jeszcze obniżyć - mówi wójt.