
Czterokrotnie raniony maczetą Maciej stracił 2,5 litra krwi. Lekarze uważali, że nie doczeka rana, a jednak przeżył operację. - Jestem najwyższy w okolicy, dotąd nikogo się nie bałem - mówi.

Rana na plecach ma prawie 20 cm długości. Na szczęście ostrze ominęło kręgosłup. Inaczej 25-latek mógłby zostać inwalidą.

Podejrzani o napad 22-latkowie nie przyznają się do winy. Mogą za to iść do więzienia na 8 lat.

Jeśli zarzut ulegnie zmianie na usiłowanie zabójstwa, napastnikom grozi dożywocie.