Autor: Robert Gąsiorek
- Jesteśmy o krok od złapania zabójców. Śledztwo jest bardzo zaawansowane, a miejscowa zmowa milczenia została złamana. Są świadkowie, którzy wskazują określone okoliczności sprawy. Poddajemy je teraz weryfikacji - mówił wczoraj w Szczucinie prokurator Piotr Krupiński, naczelnik małopolskiego oddziału Prokuratury Krajowej.
Zagadka śmierci Iwony Cygan, nastolatki ze Szczucina, czeka na rozwiązanie już ponad 18 lat. Dziewczyna wyszła z domu, by spotkać się z koleżanką. Dzień później jej zwłoki znaleziono na wale Wisły. Iwona została uduszona drutem. Gdyby nie upór bliskich dziewczyny oraz ich prawnika, śledztwo już dawno zostałoby umorzone.
Zobacz też: Zabójstwo Iwony Cygan: matka szukała prawdy o śmierci córki. Serce jej pękło
W ostatnich miesiącach sprawa nabrała wreszcie nowego impetu. Nad schwytaniem zabójców pracuje w tej chwili Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie oraz policjanci z krakowskiego Archiwum X.
W środę na miejscu, w którym znaleziono zwłoki Iwony, przeprowadzano eksperyment procesowy. By odwzorować w najdrobniejszych szczegółach przebieg tragicznych zdarzeń z sierpniowej nocy 1998 roku, do pracy zaprzęgnięto m.in. dron oraz cyfrowy sprzęt do mapowania miejsc zdarzeń. - Sporządzamy dokumentację terenu i porównamy ją z tą z czasów ujawnienia zwłok. Chodzi o to, aby uwiarygodnić zeznania świadków - wyjaśniał Marek Lisowicz, biegły sądowy specjalizujący się w poszukiwaniu ludzkich zwłok.
Policjanci z Archiwum X ustalili tymczasem, że inne dramatyczne zdarzenia, które miały miejsce w miasteczku po śmierci dziewczyny, mogą mieć związek ze zbrodnią. - Wcześniej w Szczucinie dochodziło tylko do drobnych przestępstw. Po tym zabójstwie zaczęła się eskalacja agresji - mówi funkcjonariusz badający sprawę już od dziesięciu lat. Wylicza pobicie miejscowego księdza, uprowadzenie nastolatków i śmierć Tadeusza D, który zniknął dzień po tym, jak chwalił się, iż wie, kto zabił Iwonę. Kilka miesięcy później jego zwłoki wyłowiono z Wisły.
- To nowe otwarcie w tej sprawie - komentuje mecenas Ireneusz Wilk, pomagający rodzinie zamordowanej. Aneta, siostra Iwony, od lat powtarza, że wie, kto stoi za tym zabójstwem. - Gdy prawda wreszcie wyjdzie na jaw, wielu może być zaskoczonych - mówi.