Zainspirowany programem wiedeńskim, radny Wantuch (Przyjazny Kraków) złożył interpelację w tej sprawie. Jego zdaniem takie rozwiązanie przyczyniłoby się do walki z otyłością wśród młodych, ale również do zmniejszenia smogu w mieście. Odpowiedź urzędników jest jednak odmowna.
- Drogi znajdujące się przy szkołach w większości są drogami publicznymi zlokalizowanymi na drogach będących elementem większego układu komunikacyjnego, przenoszących ruch w znacznej mierze niezwiązany z dowozem dzieci do szkół - odpisali urzędnicy na zapytanie radnego. W ich interpretacji zamknięcie odcinków drogowych przy szkołach uniemożliwiłoby dojazd do posesji zlokalizowanych w ich pobliżu. Z kolei objęcie zakazem tylko rodziców odwożących swoje dzieci do szkoły, byłoby trudne do wyegzekwowania w praktyce.
- Kraków nie pójdzie śladami Wiednia. Szkoda, myślę, że program pilotażowy w postaci jednej szkoły i zakazu ruchu pojazdów między 7.45 a 8.15 mógłby być cennym źródłem informacji. Plus uspokoiłby ruch pod szkołą. Oczywiście to nie mogłaby być ulica przelotowa, tylko lokalna - komentuje radny Wantuch.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ: