Do wypadku doszło ok. godz. 11. Człowiek ów pracował na samej górze budynku, vis-a-vis poczty głównej. W pewnym momencie na deptak spadła deska i młotek. Po chwili okazało się, że spadł także 56-letni pracownik. Przechodnie na Krupówkach zareagowali błyskawicznie, wzywając pogotowie i straż pożarną. Ranny mężczyzna został karetką przewieziony do szpitala.
- Ze wstępnych informacji wynika, że miał naprawdę dużo szczęścia - mówi Ali Issa Darwich, ordynator zakopiańskiego pogotowia, która przyjechała karetką na Krupówki. - Mężczyzna był przytomny. Nie pamiętał jednak, co się z nim stało. Na pewno nie ma połamanych nóg czy rąk. Raczej nie ma też przetrąconego kręgosłupa, bo ruszał kończynami. Lecz, by się upewnić, został poddany badaniu tomograficznemu, aby wykluczyć wszystkie możliwe urazy.
Jak dodaje pani ordynator, mężczyzna zostanie zatrzymany w szpitalu na obserwacji.
Teraz sprawą wypadku zajęła się zakopiańska policja. - Powiadomiona została Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy przybyli na miejsce - mówi Roman Wieczorem, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Także nasi funkcjonariusze sprawdzają, co było przyczyną wypadku. Badamy przede wszystkim, czy 56-latek pracował na wysokości z asekuracją - dodaje.
Zdaniem świadków wypadku, ranny mężczyzna nie posiadał żadnych zabezpieczeń.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
