Czytaj także:
Informacja o koncercie wisiała na stronie www.zakopane.eu od niedzieli 9 grudnia do środy. "Kolejny artysta wystąpił na scenie klubu muzycznego "Watra". (...) Po raz kolejny koncert okazał się wielkim sukcesem" - czytamy na stronie.
Tymczasem właściciele restauracji, która organizuje koncerty, od lutego są ścigani przez nadzór budowlany. Wtedy właśnie doszło w lokalu do trzech pożarów w ciągu dwóch dni. Restauracja po szybkim sprzątaniu ponownie zaczęła przyjmować klientów - bez zgody straży pożarnej, która powinna sprawdzić, czy budynek jest bezpieczny i nadaje się do użytku.
PINB w lutym wydał zakaz użytkowania lokalu. Jednak pomimo wysyłanych listów poleconych, a także osobistych wizyt pracowników PINB, właściciele lokalu nie odebrali zakazu.
Mimo jawnego ignorowania urzędników przez właścicieli "Watry", relacja z koncertu przez nich zorganizowanego trafiła na oficjalną stronę zakopiańskiego magistratu. - Od pana się dowiaduję, że taka informacja znajduje się na stronie miejskiej - mówi naszemu dziennikarzowi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Jestem przeciwny promowaniu przez miasto w jakikolwiek sposób lokali, które mogą mieć zatarg z prawem. Nie respektuję omijania przepisów.
Ewa Matuszewska, rzeczniczka prasowa zakopiańskiego magistratu, osoba odpowiedzialna za miejską stronę internetową, przyznaje, że tekst trafił na nią pochopnie. - Zależało mi na promowaniu Stanisława Sojki, a nie klubu muzycznego - mówi rzeczniczka.
Ostatecznie, tak jak zapowiedział burmistrz Majcher, informacja o koncercie w "Watrze" zniknęła ze strony Zakopanego.
Ksiądz czuje się zaszczuty. Hit disco polo na lekcji religii [WIDEO]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!