Jak jednak zaznacza Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej w Krakowie, niestety nadal są stacje, które handlują "chrzczonym" paliwem.
- Nie dość, że paliwo w Zakopanem jest drogie, to jeszcze parszywej jakości - mówił nam już na początku tego roku Krzysztof Wyszkowski, turysta z Warszawy.
Na Podhalu skontrolowano stacje w Nowym Targu i Zakopanem. Wszystkie ,z wyjątkiem jednej, sprzedają dobrej jakości benzynę. Jedynie na stacji paliw Orlen na Ustupie w Zakopanem w paliwie zanotowano przekroczenie norm zawartości tlenu. Ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw przewiduje 25 gramów na metr sześcienny, kontrola natomiast wykazała 437 gramów. Co to oznacza dla silnika?
- Jeśli moc jest słabsza niż zawsze lub jeśli silnik się zacina, to znak, że coś jest nie tak z paliwem - wyjaśnia mechanik z Zakopanego Kazimierz Karpiel. A to może oznaczać spore kłopoty dla właściciela pojazdu.
Kierownik stacji paliw na Ustupie nie udzielił nam informacji na temat kontroli i jakości sprzedawanego tam paliwa. Odesłał nas do rzecznika prasowego PKN Orlen Beaty Karpińskiej.
- Takie przypadki są sporadyczne na naszych stacjach - zaznacza rzecznik Orlenu. - Zaraz po kontroli sprzedaż została wstrzymana. Poprawiono jakość, co potem myśmy już skontrolowali. Teraz już na stacji w Zakopanem jest wszystko w porządku - zapewnia.
Handel benzyną lub ropą niespełniającą norm jest karalny.
- Obowiązujące przepisy przewidują surowe sankcje za obrót paliwem złej jakości. Jest to grzywna w wysokości do 1 miliona złotych lub kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - informuje Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Co możemy zrobić, gdy wydaje nam się, że paliwo, jakie zatankowaliśmy, jest złej jakości? Przede wszystkim sprawę można zgłosi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Po kontroli ewentualne informacje o uchybieniach kierowane są do Urzędu Regulacji Energetyki, który może zakazać danej firmie handlu paliwami.
Kolejne kontrole rozpoczęły się 15 stycznia tego roku. Do tej pory inspektorzy jeszcze na Podhale nie zawitali.