https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Załoga "Alwerni" chce wykupić zakład

Magdalena Balicka
Julian Filipek, szef związków zawodowych ZCh Alwernia, wierzy, że zakład jednak przetrwa
Julian Filipek, szef związków zawodowych ZCh Alwernia, wierzy, że zakład jednak przetrwa Magdalena Balicka
To najtrudniejsze tygodnie w życiu prawie trzystu pracowników Zakładów Chemicznych w Alwerni. Ludzie plączą się po halach, zamartwiając się, czy za kilka tygodni lub miesięcy będą mieli pieniądze na utrzymanie swoich rodzin. Grupa Ciech, która obok skarbu państwa jest większościowym udziałowcem spółki, coraz głośniej mówi o planach podziału zakładu na dwa mniejsze i sprzedaży obydwu.

Pan Artur, który w ZCh Alwernia przepracował przeszło dwadzieścia lat, wyznaje, że od kilku tygodni nie może sobie znaleźć miejsca. - Do emerytury zostało mi jedynie kilka lat. Na starość nie wyjadę za chlebem za granicę, a mam na utrzymaniu nie tylko żonę, lecz i córkę z dwiema wnuczkami - mówi.

Ludzie obawiają się utraty pracy, a gmina i starostwo gigantycznego balastu, jakim byłoby utrzymanie hałdy chemicznych odpadów. Mimo strachu i życia w niepewności, załoga ze związkowcami na czele postanowiła walczyć o swoją firmę. Sprawą zainteresowała nie tylko lokalnych samorządowców, ale także Ministerstwo Skarbu Państwa, marszałka Sejmu, a nawet samego prezydenta.

- Zrobimy wszystko, by perła przemysłowa naszego regionu, która pamięta drugą wojnę światową, nie popadła w ruinę - grzmi Julian Filipek, szef związków zawodowych ZCh Alwernia. Podkreśla, że zakład, w którym przepracował 43 lata, nie przynosi strat, ale zyski. - To grupa Ciech ma problemy finansowe i chce zrobić z nas kozła ofiarnego, sprzedać zakład, by spłacić część swych długów. Skąd mamy pewność, że przyszły właściciel utrzyma produkcję - nie kryje goryczy Julian Filipek.

Poseł PO z Libiąża Tadeusz Arkit spotkał się w lipcu z wiceministrem skarbu państwa, Rafałem Baniakiem, w sprawie przyszłości zakładu, który obiecał mu, że nie dopuści do tego, by podjęto jakąkolwiek decyzję, która rzutowałaby na sprawne i rzetelne funkcjonowanie spółki. Kazał uspokoić załogę.

Z końcem sierpnia minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski nie pozostawiał już żadnych złudzeń. W odpowiedzi na kolejne zapytanie posła Arkita w sprawie dalszych losów ZCh Alwernia przyznaje, że Ciech wycofuje się z mało perspektywicznych segmentów rynku chemicznego. Poza tym, w ramach przeprowadzanej restrukturyzacji całej grupy kapitałowej, prowadzi działania zmierzające do całkowitej sprzedaży alwernijskiego zakładu.

- Dobrze by było, gdyby nasz zakład kupił jeden solidny inwestor, najlepiej zagraniczny, który miałby lepszy dostęp do fosforanów, które teraz sprowadzamy z Kazachstanu - twierdzi szef związków zawodowych. Jeśli jednak w grę będzie wchodził podział na dwie spółki, załoga jest gotowa zrobić wszystko, by do tego nie dopuścić. - Nawet zaciągnąć kredyt i tworząc zakładową spółkę wykupić udziały Ciechu - wyznaje Filipek.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Pogryzł kontrolera MPK, nie wiedział, że ma HIV

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Prac.alwerni
Nie pokazujcie J. Filipka bo to między innymi przez niego jest tak jak jest w Alwerni. Niech sobie przypomni gdzie pracował całe zycie ,jak wchodził Boroniowi, Kuli. Leskiemu, Szlekowi a teraz hausze bez wazeliny.Niech powie prawde o sprawie w prokuraturze Z.ChAlwerni z 2007 r, umozona, niech powie o kradzieży dokumentów w zakładzie./ a nie piepszy o Ciechu bo mu tez uratował d***./ Alwerni SA to wielka banda która przez takich jak on sie wykończy. Był jeden co walczył ,to nawet"S" sie mu przeciwstawiła , a teraz płacza.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska