Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamknęli granice, bo boją się pseudokibiców

Tomasz Mateusiak
Straż Graniczna w czasie Euro najczęściej pracuje na przejściu granicznym w Chyżnem
Straż Graniczna w czasie Euro najczęściej pracuje na przejściu granicznym w Chyżnem Tomasz Mateusiak
Na Podhalu już zdążyli się odzwyczaić od widoku patroli na polsko-słowackiej granicy. Od kiedy w grudniu 2007 roku oba kraje przystąpiły do układu z Schengen, przekraczanie granicy odbywa się bez kontroli paszportowej. Teraz kontrole wznowiono. - Na szczęście nie na stałe, tylko na czas Euro 2012 - mówią pogranicznicy. - Jesteśmy tu, by zapewnić kibicom bezpieczeństwo.

Pokonanie odcinka drogi krajowej nr 7 z Rabki do przejścia granicznego ze Słowacją w Chyżnem zajmuje tyle samo czasu, co zwykle. Monotonię jazdy burzy tylko podniecenie kierowców ciężarówek w rozmowach na CB-radiu.

- Panowie, gdzie te "krokodyle"? Widział ich ktoś - pytają co chwilę. "Krokodyle" w slangu kierowców oznaczają inspekcje transportu drogowego lub Straż Graniczną.

- Boimy się ich, bo pogranicznicy mają prawo sprawdzić w naszych samochodach dosłownie wszystko - mówi Jan, jedyny kierowca, który wywoływany przez naszego dziennikarza na CB-radio zgodził się na krótką rozmowę. - Nie ucieszyliśmy się, gdy przed Euro ogłoszono, że na polskie granice z państwami Unii czasowo wrócą kontrole.

Komunikat o "krokodylkach" słyszymy w okolicach Jabłonki. Kierowcy mówią, że stoją na samej granicy. Gdy wjeżdżamy na byłe przejście, witają nas funkcjonariusze w zielonych mundurach. To pracownicy zakopiańskiego posterunku Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.

- Nie wiem, dlaczego kierowcy tak bardzo przestraszyli się kontroli w czasie Euro - mówi dowódca posterunku SG w Zakopanem pułkownik Mieczysław Kurek. - Co prawda od czterech lat kontroli na granicach nie ma, ale my często stoimy przy drogach. Teraz na przykład szukamy podejrzanie wyglądających samochodów z kibicami z Chorwacji, Włoch i Grecji. Wszystkie te kraje leżą na południe od Polski i jeśli tamtejsi kibice będą do nas jechać, to przejadą przez Podhale.

Jak dodaje rzecznik Karpackiego Oddziału Straży Granicznej Krzysztof Krawczyk wszystkie patrole czuwające na granicach wyposażone są w specjalne tzw. schengen busy. Są w nich urządzenia, dzięki którym można sprawdzić tożsamość podróżnego i dowiedzieć się, czy w swoim kraju nie brał udział w rozróbach kibiców.

- Na szczęście jeszcze takiego przypadku nie mieliśmy - mówią strażnicy, których spotkaliśmy w czwartek w Chyżnem. - Kontrolujemy sporo aut, również te z kibicami. Fani zawsze witają nas jednak z uśmiechem. Nie psioczą na kontrole.

W drodze powrotnej z granicy stajemy przy jednym z marketów w orawskiej Jabłonce. Sporo tu Słowaków, którzy jak niemal co dzień przyjechali na zakupy. W Polsce nadal jest taniej niż w ich sklepach, gdzie płaci się już w euro.

- Czy nie baliśmy się przyjechać po wznowieniu kontroli? A czego? Przecież strażnicy sprawdzają tylko na wyrywki - mówi Jaromir Gaslic z Żyliny. - Gorzej, gdyby granice, a wraz z nimi celnicy wrócili na stałe. Ale to nam chyba nie grozi.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska