Dwoje meteorologów, z Krakowa i Warszawy, usłyszało wczoraj zarzuty niedopełnienia obowiązków w sprawie tragedii w Suszku na Pomorzu. Oboje pełnili dyżury meteorologiczne w dniu nawałnicy, w wyniku której zginęły tam dwie uczestniczki obozu harcerskiego. Meteorolodzy nadzorowali prace regionalnego pracownika w Gdyni.
- Niedopełnienie obowiązków miało polegać na niepodwyższeniu dla obszaru województwa pomorskiego oraz województwa kujawsko-pomorskiego ostrzeżenia meteorologicznego z 2 na 3 stopień zagrożenia, pomimo istniejących ku temu przesłanek - mówi Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Stopnie o małej różnicy
Śledczy nie podają jednak, jakie były to przesłanki. Z opisu 2 i 3 stopnia zagrożenia meteorologicznego wynika, że nie ma dużej różnicy między nimi. Główna dotyczy tego, że przy 2 stopniu zagrożenia mogą wystąpić duże straty materialne. Natomiast przy trzecim - te straty mogą być bardzo duże lub mieć rozmiary katastrofy.
Witold W. z Krakowa oraz Maria M. z Warszawy przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do winy, a następnie odmówili złożenia wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Nie zastosowano wobec nich żadnego ze środków zapobiegawczych. Grozi im kara do 2 lat więzienia.
Do tragedii doszło w nocy 11 sierpnia 2017 roku. Na obozie harcerskim nad jeziorem Śpierewnik przebywało ok. 170 osób. Późnym wieczorem nad lasem przeszła potężna nawałnica. Na teren namiotowego obozowiska spadły setki drzew powalonych przez wiatr. Zginęły dwie dziewczynki, w wieku 13 i 14 lat.
W związku z zarzutami Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie. „Kierownictwo IMGW-PIB przeprowadziło wewnętrzną kontrolę i analizę działań i jest przekonane, że synoptycy pracowali zgodnie z obowiązującymi procedurami, z zachowaniem przyjętych standardów” - czytamy w nim.
Co robili synoptycy?
Dalej znalazł się opis działań, jakie podjęli synoptycy przed tragedią. „Tuż przed godziną 14 synoptyk IMGW-PIB w Gdyni wydał ostrzeżenie 2 stopnia (w 3- stopniowej skali) z ważnością od godziny 21, przed silnymi burzami z gradem dla województw: kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. Ostrzeżenie wydano z 7-godzinnym wyprzedzeniem, w godzinach pracy urzędów państwowych. Wydanie ostrzeżenia poprzedzone zostało konsultacjami z dyżurnym synoptykiem kraju (synoptyk z Krakowa - przyp. red.), synoptykiem meteorologiem w Centrum Nadzoru Operacyjnego oraz synoptykiem zjawisk konwekcyjnych”.
Kierownictwo IMGW podkreśla, że prognozowanie zjawisk burzowych jest niezwykle skomplikowane, a precyzyjne określenie miejsca ich wystąpienia z kilkugodzinnym wyprzedzeniem jest niemożliwe.
Przypomnijmy. W śledztwie tym zarzuty popełnienia przestępstwa zostały wcześniej przedstawione 3 osobom: byłemu już dyrektorowi Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządząnia Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Chojnicach Andrzejowi N., a także komendantowi obozu harcerskiego w Suszku Mateuszowi I. oraz jego zastępcy Włodzimierzowi D.
- Mamy w Polsce tendencję do poszukiwania winnych tragedii i ich karania. Natomiast nie wyciągamy z tragicznych zdarzeń wniosków. Nie sprawdzamy, czy procedury, które są teoretycznie wprowadzone, miały prawo zadziałać. Czy w ciągu tych dwóch lat, w rejonie, gdzie doszło do tragedii, ktoś przećwiczył procedury, czy dokonano zmian w systemie zarządzania kryzysowego? Nawałnice na pewno będą, statystyki i prognozy wskazują, że może to nastąpić w tym roku - mówi Marcin Samsel, ekspert ds. zarządzania kryzysowego.
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- 10 najszybciej wyludniających się miast w Małopolsce
- Jak w subtelny sposób wyśmiać Kraków? Oto najlepsze fraszki!
- Nie masz ubezpieczenia? Tyle zapłacisz za pomoc lekarzy
- Agresja, krzyki i wyprzedzanie na trzeciego. Tacy są polscy kierowcy
- Nową zakopianką pojedziemy tuż po wakacjach! [NOWE ZDJĘCIA]
