Specjalnie dla "Polski Gazety Krakowskiej" pobraną próbkę z mieszkania Anny Szulc przebadali specjaliści z centralnego laboratorium Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Mamy najlepszy sprzęt w Polsce, o pomyłce nie może być mowy - zapewnia dr Tadeusz Bochnia, kierownik laboratorium.
Trafiamy do pracowni badania wody, w którym dokonuje się m.in. testów na zawartość ołowiu. Wita nas pan Mieczysław, specjalista od analiz fizykochemicznych. - Łącznie w naszej pracowni bada się około 120 wskaźników jakości wody - mówi i zaczyna przygotowywać sprzęt, który rozstrzygnie czy dostarczona przez nas próbka zawiera ołów.
Aparatura, która ma rozwiać nasze wątpliwości, przypomina skrzyżowanie palnika kuchenki gazowej
z dziwaczną lampą świecącą na fioletowo i szeregiem małych przycisków przypominających klawiaturę kalkulatora.
Na długim laboratoryjnym stole stoi szereg plastikowych buteleczek z wodą przygotowaną do testów. Są próbki z Rudawy, Raby, z Bielan i Dłubni - czterech głównych źródeł, z których woda trafia
do mieszkań krakusów. Przygotowania do testów potrwają blisko godzinę. Kierownik laboratorium proponuje krótki spacer po pracowniach. Odwiedzamy sześć pomieszczeń, w których pracownicy
na bieżąco monitorują jakość wody.
Badanie wykazało 0,001 mg ołowiu na dm sześc. Norma wynosi 0,025 mg
- Jeśli chodzi o bezpieczeństwo i monitoring wody mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy najlepsi
w Polsce - nie ukrywa Tadeusz Bochnia.
- Posiadamy system komputerowy, dzięki któremu możemy dokonywać pomiarów na bieżąco i na bieżąco jesteśmy informowani o wynikach - dodaje i demonstruje na komputerze działanie programu. Po drodze odwiedzamy pracownię biologiczną, gdzie specjalistyczna aparatura pod czujnym okiem laborantów sprawdza, czy w wodzie nie kryją się niebezpieczne mikroorganizmy jak np. pałeczki coli.
W końcu przychodzi pora na nasz test.
- Najpierw trzeba ustalić zakres pomiaru - tłumaczy pan Mieczysław i specjalną rurką zasysa wodę
z próbek kontrolnych zanieczyszczonych ołowiem. Kolej na wodę z kamienicy przy ul. Żuławskiego. Badanie trwa ok. dwóch minut. Na monitorze wreszcie wyświetla się wynik. 0,001 mg na decymetr sześcienny. Obowiązująca norma wynosi 0,025 mg. - Prawda jest taka, że występowanie przyłączy wodociągowych wykonanych z ołowiu ma minimalne znaczenie, jeśli chodzi o jakość wody - wyjaśnia dr Bochnia.- Poważniejszym problemem są ołowiane instalacje wewnątrz budynków - dodaje.