Przez eliminacje przeszli jak burza. Odbywający się w niedzielę półfinał też nie sprawił im problemów. Założony na Podhalu zespół Megitza to kolejna grupa muzyczna, która trafiła do finału "Must be the Music". Tym samym za trzy tygodnie Małgorzata Babiarz powalczy o wygraną w programie, która może zapewnić jej i partnerom 100 tys. złotych oraz prawo udziału w sopockim festiwalu piosenki "Top Trendy".
O tym, jak wielka to szansa, najlepiej świadczy przykład zespołów "Enej" czy "LemOn", które po zwycięstwie w MBTM stały się wielkimi gwiazdami i teraz stacje radiowe grają ich utwory. Czy podobna kariera stanie się udziałem górali?
- Nie powiem, że na pewno wygramy - mówi Małgorzata Babiarz z "Megitzy". - Mogę jednak zapewnić, że zrobimy wszystko by pokazać się w finale jak najlepiej. Będzie tam wiele świetnych zespołów, ale skoro my też dotarliśmy do finału, to znaczy, że stać nas na wiele.
Jak dodaje artystka, nie wiadomo jeszcze jaką piosenkę przyjdzie zaśpiewać jej grupie w finale show. Decyzje co do tego podejmie bowiem telewizja.
Możliwe jednak, że w finale MBTM Megitza nie będzie jedynym reprezentantem Podhala. O prawo udziału w ostatnim odcinku programu w ciągu najbliższych dwóch tygodni zawalczy też zakopiański zespół Future Folk, którego liderem jest Staszek Karpiel Bułecka.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+