
Andre Martins (Legia Warszawa)
Dostał szansę od trenera Vukovicia, by wygrać rywalizację w środku pola. Nie dał jednak żadnego powodu, by to jego wystawiać w ważnych meczach Legii. Martins nie imponuje szybkością, często przegrywa pojedynki i gubi piłkę będąc w jej posiadaniu.

Mateusz Sopoćko (Lechia Gdańsk)
Młodzieżowiec pogubił się na boisku w meczu z Rakowem. Nie pomógł zbyt zespołowi, bo zaraz po czerwonej kartce został zmieniony. Przez 40 minut na boisku nie zrobił jednak nic, na warto by zwrócić uwagę.

Fatos Beciraj (Wisła Kraków)
Jakim cudem on został piłkarzem Wisły? Ociężały, wolny, brak techniki i skuteczności. Beciraj stał w polu karnym Śląska, ale ani nie walczył o górne piłki, ani nie utrzymywał się przy piłce. Atutów żadnych, zmarnowana setka w drugiej połowie. Z dwóch napastników przy Reymonta lepiej dać szansę Buksy.

Rivaldinho (Cracovia)
Już wiemy, że nie poszedł w ślady ojca (Rivaldo). Może i techniką nie grzeszy, ale fizycznie przegrywa dużo pojedynków z rywalami, zmarnował też świetną okazję Pasów. Wybrał strzał w bramkarza, zamiast podanie do partnera. W ofensywie będzie więcej dawał Alvarez, Rivaldinho na razie powinien posiedzieć na ławce.