
Zrobili karierę, choć w Ekstraklasie z nich zrezygnowano
Polskie kluby specjalizują się w tym, że sprowadzają zawodników, których umiejętności stoją na bardzo niskim poziomie. Rzadko zdarza się odnalezienie prawdziwej perełki, a jeśli już taka się pojawi, szybko zostaje sprzedana na Zachód. Co, gdyby polskie kluby wolały jednak zaryzykować i sprowadzić wymienionych dalej piłkarzy? Oto najlepsi zawodnicy, z których zrezygnowano w Ekstraklasie!

Branislav Ivanović
W 2006 roku przyjechał do Warszawy, by podpisać kontrakt z Legią. Włodarze stołecznego klubu zrezygnowali jednak z rosłego obrońcy, argumentując, że jest zbyt wysoki i jego sylwetka nie przypomina piłkarza. Nie przeszkadzało to właścicielowi Chelsea, który za Rosjaninia wydał dwa lata później 12 milionów Euro. Ivanović przez 11 lat był kluczowym obrońcą "The Blues".

Milan Baros
Jeden z najpopularniejszych czeskich piłkarzy z przełomu wieków. Baros mógł grać w Polsce dla Wisły Kraków, jednak w 1999 roku nie był jeszcze klasowym napastnikiem. Bogusław Cupiał wolał zatrudnić kogoś bardziej doświadczonego niż postawić na niepewną kartę. Baros w 2004 roku został królem strzelców Mistrzostw Europy, a w swojej karierze występował dla takich klubów jak Liverpool FC czy Olympique Lyon.

Aleksandar Kolarov
W 2005 roku otrzymał ofertę od warszawskiej Legii. Znów uznano, że nie nadaje się do stylu gry stołecznej drużyny. Po dwóch latach Kolarov wylądował w Lazio Rzym, a następnie przez kilka dobrych lat bronił barw Manchesteru City.