Pozostali Polacy odpadli po zasadniczej części turnieju - Maciej Janowski zajął 10. miejsce, a Paweł Przedpełski był 14.
Podczas ostatniej serii turnieju zasadniczego nawierzchnia stała się praktycznie niezdatna do bezpiecznej jazdy. Żużlowcy poruszali się w olbrzymich odległościach od siebie, często slalomem, aby omijać wszelkie zdradliwe miejsca. Nie miało to nic wspólnego z tradycyjną rywalizacją.
Czołowa ósemka zanim wybrała pola startowe do biegów półfinałowych zażądała gruntownej renowacji kompletnie rozsypanej, dziurawej nawierzchni.
Ponad 20-minutowa renowacja przyniosła spodziewany skutek. Tor nie sprawiał aż takich trudności podczas jazdy co wykorzystał w pierwszym półfinale Patryk Dudek, a w drugim dołączył do obsady finałowej Bartosz Zmarzlik aczkolwiek przyjeżdżając do mety za plecami Leona Madsena pozbawił się szansy wybierania pól startowych. Pierwsze słowo należało do Dudka, który zaskoczył wyborem pola wewnętrznego.
Szybko okazało się, że była to gruba pomyłka bowiem w finale wyskoczył rewelacyjnie ze startu Dan Bewley i uszczęśliwił swoją brytyjską publiczność. Zrobił to w swoim debiutanckim sezonie w SGP i przy pierwszym w życiu awansie do finału! Było to jednocześnie dopiero drugie zwycięstwo Brytyjczyka w 20-letniej historii rozgrywania na stadionie w stolicy Walii.
Zmarzlik dojechał drugi, a Dudek trzeci. Czwarty był Madsen i jego strata do liderującego w rywalizacji o IMŚ Zmarzlika powiększyła się do 22 punktów.
Kolejny turniej GP odbędzie się 27 sierpnia we Wrocławiu.
