Spis treści
Waloryzacja kont emerytalnych
Zakład Ubezpieczeń Społecznych co roku w czerwcu dokonuje waloryzacji kont emerytalnych, która ma uchronić środki zgromadzone na kontach i subkontach ZUS przed utratą wartości z powodu inflacji. Wskaźnik tej waloryzacji ma ścisły związek z inflacją w poprzednim roku, co oznacza, że także w 2024 roku osiągnie rekordowe wartości.
Średnioroczna inflacja w 2023 roku wyniosła 11,4 proc. "Dziennik Gazeta Prawna" wylicza, że w związku z tym wskaźnik waloryzacji kont może wynieść nawet 14,9 proc., a to byłoby drugą najwyższą podwyżką w całej historii waloryzacji kont po 1999 roku. To oznacza także realne podwyżki emerytur:
Im większy jest zgromadzony kapitał, a im mniej miesięcy pozostało do końca przewidywanego okresu życia, tym wyższe jest świadczenie emerytalne - przypomina "DGP".
Wysokość emerytury jest bowiem ustalana na poprzez wzór, w którym zgromadzony kapitał dzielony jest przez wskaźnik średniego dalszego trwania życia.
Zobacz także: Trzy grupy seniorów pozbawione 13. emerytury. Różne będą także kwoty netto trzynastek
O tyle średnio wzrosną emerytury po waloryzacji kont
Tak wysokie podwyżki wartości środków zgromadzonych na kontach oznaczają też rekordowe wartości waloryzacji kont w ostatnich dwóch latach. Gazeta Prawna przelicza to na przypadek konkretnej kobiety, która osiągnęła już wiek emerytalny i obecnie przysługuje jej minimalna emerytura:
Gdyby kobieta (...) poczekała dwa lata, jej składka na koncie urosłaby o 30 procent, a średnie dalsze trwanie życia skróciłoby się zgodnie z danymi GUS z 254 do 236 miesięcy. W rezultacie jej świadczenie wyniosłoby nie 1445 zł, ale 2024 zł - czytamy.
Rekordowe będą także podwyżki innych emerytur. Senior, który pobiera aktualnie najwyższą emeryturę w Polsce. Zgromadził on na koncie ponad 1,7 mln zł kapitału początkowego, co przy waloryzacji tych środków na poziomie blisko 15 proc. oznacza, że podwyżka jego emerytury będzie znacznie wyższą od pełnej wartości większości emerytur w kraju:
Ostatni marcowy wskaźnik wyniósł 12,2 procent, co oznacza, że opisywane świadczenie wzrosło o ponad 5 tysięcy złotych - informuje "DGP".
Wysokość emerytur będzie spadać
Styczniowe prognozy ZUS zakładają, że w ciągu najbliższych czterech lat gwałtownie wzrośnie liczba emerytów w Polsce. To może oznaczać wzrost dziury w budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, która wzrośnie z obecnych ponad 80 mld zł do blisko 125 mld w 2028 roku. To efekt przejścia na emeryturę osób z wyżu demograficznego z czasów powojennych. ZUS zakłada, że chodzi o nawet 300 tys. seniorów.
Efekt? Pieniędzy na wypłaty emerytur nie zabranie, ale świadczenia będą coraz niższe. Przeciętna kobieta, która chciałaby otrzymywać minimalną emeryturę, przez cały okres zawodowy, musi zarabiać równowartość obecnych 5 tys. zł brutto. Mężczyźni muszą z kolei zarabiać równowartość aktualnego minimalnego wynagrodzenia. Takie zarobki wystarczą im do wypłaty minimalnego świadczenia.