40 lat temu swój "wojewódzki" sztandar dostały nowosądeckie OSP [ZDJĘCIA]

FLESZ - Zmiany dla kierowców od lipca 2020 r.

W 1980 r. druhowie spod znaku czerwonego kura, bo wówczas oficjalnie nie wymieniano św. Floriana jako patrona pożarników,
planowali uroczystość szczególną. Wspólną dla wszystkich strażaków - ochotników z całego istniejącego wówczas województwa nowosądeckiego. A był to teren od Lipnicy Wielkiej pod Babią Górą i Jordanowa na zachodzie po Biecz na wschodzie.

Podczas tego święta miał zostać wręczony sztandar dla Zarządu Wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Nowym Sączu.

Wtedy, w maju 1980 r. jednak nie Nowy Sącz zgromadził na uroczystości reprezentacje działających w regionie 315 Ochotniczych Straży Pożarnych, które grupowały około 11,5 tys. druhów i druhen. Gospodarzem fety stała się Limanowa.

Powody tego były dwa. Oficjalny - 105-lecie, najstarszej w Polsce Południowej, limanowskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Nieoficjalny - sentyment do Limanowej ówczesnego prezesa ZW Związku OSP, a zarazem sekretarza rolnego KW PZPR w Nowym Sączu, Antoniego Raczki.

Antoni Rączka, przed utworzeniem województwa nowosądeckiego (nastąpiło to w 1975 r.) był bowiem I sekretarzem Komitetu Powiatowego PZPR w Limanowej. A podczas gali w 1980 r. to on odbierał sztandar z rak I sekretarza KW Henryka Kosteckiego podczas uroczystości na rynku w Limanowej.

Uroczystość ta, jak każde strażackie święto, była bardzo widowiskowa. Jej część zorganizowaną na Rynku zakończyła defilada jednostek OSP oraz pokaz ich sprzętu. Podniosły charakter miała też druga jej część - wręczenie odznaczeń zasłużonym druhom, co odbyło się w sali obrad limanowskiego samorządu. W gmachu przy obecnej ul. Matki Boskiej Bolesnej.