Zdarzenie miało miejsce w niedzielę (11 sierpnia) krótko przed północą. O tym, że „graficiarz” niszczy elewację budynku na Kazimierzu poinformował służby jeden z mieszkańców. Sprawca dewastacji został ujęty przez patrol krakowskiej Straży Miejskiej, następnie wandala przekazano policji.
- Okazało się, że na ten „fantastyczny” pomysł spędzenia wolnego czasu wpadł niespełna czterdziestoletni obcokrajowiec. Niestety, jego artystycznych popisów z puszką sprayu nie docenił pewien krakowianin. To właśnie dzięki niemu strażnicy błyskawicznie pojawili się na miejscu, stawiając pseudoartystę w wyjątkowo kłopotliwej sytuacji. Gdy podeszli do niego, ten stał jak słup soli z dłońmi umazanymi srebrną farbą, a na zadawane pytania nie potrafił udzielić żadnej sensownej odpowiedzi. Przede wszystkim nie umiał wytłumaczyć, dlaczego wysmarował na zabytku srebrny napis długi na cztery metry i wysoki na półtora. Cóż, za swoje nieodpowiedzialne postępowanie mężczyzna poniesie teraz konsekwencje – podsumowują miejscy strażnicy.
Wielki wybuch Etny
