Bardziej zapobiegliwi trenerzy starają się szukać alternatywnych rozwiązań, aby jednak uciekać z terminami. Tempo Białka zagra na sztucznym boisku w Chełmku z Kalwarianką (sobota, 24 marca, godz. 11). Także na sztucznej trawie KS Chełmek zmierzy się z Dębem Paszkówka (sob. godz. 15).
Na chwilę obecną to są jedyne spotkania, które z pewnością dojdą do skutku. Od czwartku temperatura ma gwałtownie wzrosnąć, czyli od 7 stopni do nawet 10 stopni ciepła i pogodnym niebie w sobotę. - Kluby będące gospodarzami drugiej wiosennej kolejki do czwartku, do godz. 12., mają czas na określenie stanu gotowości boisk. Dopiero potem wydział gier zdecyduje o najbliższej kolejce, czy przychyli się do prośby klubów, czy może jednak o losach meczów będą na miejscu decydować sędziowie – usłyszeliśmy w chrzanowskim podokręgu, który w tym sezonie prowadzi rozgrywki w zachodniej Małopolsce.
O ile jeszcze można zrozumieć Naroże Juszczyn czy Halniaka Maków Podhalański, gdzie na boiskach zalega śnieg, więc obawy działaczy mają podstawy, to już grymaszenie na „nizinach” jest nieco zaskakujące.
Wiadomo, że pierwsze pismo do Chrzanowa posłały liderujące Jawiszowice, mające mecz w planach dopiero w niedzielę.
W Nowej Wsi w czwartek działacze będą decydować o losach meczu, ale są za tym, aby grać. - Mecz odbędzie się na 99 procent - deklaruje Rafał Naglik, prezes Niwy.
Zdecydowanie grę odrzucają w Zatorze, gdzie miejscowa Zatorzanka w planach ma w sobotę zmierzyć się z Victorią Jaworzno.
- Boisko jest zmarznięte, więc nie można go nawet zwałować – analizuje Marcin Folga, trener zatorzan. - Do soboty murawa nie popuści. Być może pewnym rozwiązaniem byłoby przesunięcie meczu na niedzielę, żeby zyskać dodatkowy dzień dla regeneracji boiska. Jednak skoro od dawna w terminarzu mamy zaplanowany mecz w sobotę, to wielu chłopców zatrudnionych z „czterobrygadówce” w niedzielę musi iść do pracy, a nie będę grał bez połowy składu.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska