Pogrzeb dziewczyny odbył się w piątek w Wojnarowej, pochówek w podgorlickich Wilczyskach w gminie Bobowa. Choć do wypadku doszło w gminie Grybów, to śledztwo prowadzi gorlicka prakuratura. To bowiem teren jej działania.
Zmasakrowane wnętrzności, obrażenia głowy
- Mamy już protokół sekcji zwłok, z którego wynika, że dziewczyna doznała masywnych wewnętrznych obrażeń ciała - mówi Tadeusz Cebo. - Doszło do uszkodzenia nerek i wątroby. Miała też poważny uraz głowy - dodaje.
Niestety sekcja przynajmniej na razie nie będzie przełomem w sprawie, w której jak jeszcze w ubiegłym tygodniu skomentował prokurator, zwyczajnie nie ma jednoznacznych dowodów na to, kto kierował audi, które w poniedziałkowy poranek (tydzień temu) wypadło z drogi i kilkakrotnie koziołkowało.
Prokurator o szczegółach sprawy rozmawiać nie chce: Więcej powiedzieć nie mogę, wszystko dla dobra śledztwa - mówi.
**CZYTAJ WIĘCEJ:
Krużlowa Niżna. Bliźniacy za kółkiem. Żaden z nich nie przyznaje się do spowodowania wypadku**
Wieś obudziły syreny
Było około piątej rano w poniedziałek, gdy audi A6, którym podróżowały trzy osoby wypadło z drogi i dachowało. Młodzi ludzie wracali z imprezy. Pierwsi na miejscu byli strażacy. Mimo prowadzonej przez nich reanimacji, którą potem przejęli ratownicy medyczni pogotowia, 18-letnia Angelika zmarła. Nie miała szans przeżyć wypadku ze względu na obrażenia głowy, których doznała. Tak przynajmniej mówili świadkowie wypadku. Dziewczyna nie wykazywała czynności życiowych, mimo to resuscytacja trwała kilkadziesiąt minut.
Druga rzecz, która zwróciła uwagę policji to fakt, że na miejscu nie było też kierowcy.
- Gdy policjanci dojechali, okazało się, że jeden z mężczyzn uciekł z miejsca wypadku. Funkcjonariusze natychmiast zaczęli go szukać. Po około dwóch godzinach zatrzymali go w zaroślach, oddalonych o około pół kilometra od miejsca wypadku - informuje aspirant Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji.
**CZYTAJ WIĘCEJ:
Wypadek pod Nowym Sączem. Nie żyje 18 -latka, kierowca uciekł z miejsca wypadku [AKTUALIZACJA]**
Bliźniacy pod obstawą
Mężczyźni trafili z obrażeniami do szpitala. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Każdy miał po pół promila.
Według świadków winą za wypadek najpierw próbowali obciążyć dziewczynę, potem siebie nawzajem. Zostawili Angelikę zakleszczoną w aucie. Była na tylnym siedzeniu, więc nie mogła nim kierować. Okoliczności śmierci nastolatki bada nasza prokuratura.
- Obydwaj bliźniacy zostali przesłuchani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania pojazdem. Na razie tyle mogę powiedzieć w tej sprawie - podkreśla Tadeusz Cebo.
Do czasu przesłuchania obaj 19-latkowie w szpitalu przebywali pod policyjną obstawą. Nie mogła też z nimi kontaktować się rodzina. Wszystko z uwagi na śledztwo i możliwość mataczenia.
Winnemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości grozi bowiem do 12 lat więzienia. Dzisiaj wiadomo jedynie tyle, że nie będzie to łatwe śledztwo. Prokurator zapowiada, że przełomu w sprawie na razie nie będzie.
**CZYTAJ WIĘCEJ:
Wypadek w Krużlowej Wyżnej. Który z bliźniaków jest odpowiedzialny za śmiertelny wypadek 18-letniej Andżeliki?**
Problem z badaniem dna i rozpoznaniem przez świadków
Jeśli żaden z mężczyzn nie przyzna się do kierowania autem, śledczych czeka bardzo trudne zadanie. Nieoficjalnie wiadomo, że 19-latkowie są bliźniakami jednojajowymi. Mogą więc mieć takie samo DNA, stąd trudno będzie ustalić, czyj materiał genetyczny znajduje się na siedzeniu kierowcy i na kierownicy. Także świadkowie zdarzenia mają problem z identyfikacją mężczyzn, bo Karol i Kamil są niemal identyczni. To zdaniem prokuratury może sprawiać pewne trudności podczas śledztwa, ale nie jest nie do przejścia. Policyjni śledczy będą musieli mieć pewność, że na kierownicy i desce rozdzielczej zabezpieczyli ślady kierowcy, zaś biegły z zakresu wypadków komunikacyjnych będzie musiał dokładnie obejrzeć wrak samochodu i porównać go z obrażeniami, jakie poniosła trójka pasażerów. Takie analizy dadzą dopiero odpowiedź, który z mężczyzn prowadził auto i jest odpowiedzialny za wypadek.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska