
Influencerka z mikroprocesora
Aitane, o której piszą redakcje z całego świata to pomysł agencji The Clueless, która przeżywała olbrzymie problemy finansowe. Agencja wpadła na pomysł, że stworzy własnego influencera za pomocą sztucznej inteligencji. Teraz Aitane zgromadziła pokaźny tłum fanów i zawarła wiele umów biznesowych, które generują obecnie 10 tysięcy euro przychodu miesięcznie. Jakiś czas temu do 25-latki napisał nawet jeden aktor. Chciał się z nią umówić na randkę. Nie wiedział, że Aitane nie istnieje.
Zrobiliśmy to, abyśmy mogli zarabiać lepiej i nie być zależni od innych ludzi, którzy mają swoje ego, swoje manie lub po prostu chcą zarobić dużo pieniędzy pozując — powiedział stwórca Aitane.
Następna jest Maia
Agencja po sukcesie sztucznej influencerkii stworzyła kolejną - Maię. Nowy twór firmy ma już 5 tys. obserwujących i w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki nie zajmuje się zdrowym trybem życia, a modą.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Źródło: Tech News
ag